Naturalia non sunt turpia (I)
Data: 11.03.2020,
Kategorie:
Lesbijki
Incest
delikatnie,
historia,
Autor: Ravenheart
... Italii. Po za tym - dodała przeciągle - mam przecież ocenić twoje szanse na udane małżeństwo, nieprawdaż? Chyba powinnam wiedzieć, jak wyglądasz?
Oktawia zaczerwieniła się jeszcze bardziej i spojrzała wymownie na obie siostry, które już uspokoiły się po krótkiej szamotaninie w wodzie.
Julia uśmiechnęła się miękko.
- Nie obawiaj się. Julia i Klaudia potrafią... docenić, że ukażesz nam swoje tajemne skarby. Zresztą, same nie mają oporów, żeby pokazać to i owo, prawda?
Siostry uśmiechnęły się szelmowsko i zgrabnie wsunęły się na wystający ze ścian basenu, choć nadal zanurzony stopień. Uklękły na nim i wyprężając bliźniaczo podobne tyłeczki, zastygły na chwilę w niedwuznacznej pozie, która nasuwała skojarzenia z mozaiką z fontanny. W dodatku w jednej chwili odwróciły głowy w kierunku Oktawii i rozchyliły delikatnie usta, jakby w cichym wezwaniu, aby do nich dołączyła.
Oktawii zabrakło tchu, ale na szczęście Klaudia straciła równowagę i z głośnym pluskiem wpadła do wody, pociągając za sobą Julię, mimo jej rozpaczliwych prób zachowania równowagi. Po chwili obie podpłynęły pod wodą do siedzącej Liwii niby dwie greckie syreny i wynurzając się zajęły miejsca po jej obu stronach.
- Oktawio - powiedziała Liwia najbardziej patrycjuszowskim tonem, na jaki ją było stać - Czekamy. Jesteśmy bardzo ciekawe - dodała pozwalając, aby obie młodsze rzymianki położyły głowy na jej nogach.
Oktawia czuła się potwornie. Miała wrażenie, że wszyscy skupiają się na niej - i pewnie ...
... tak było. W dodatku obserwowały ją obce osoby, a nawet mężczyźni. Co z tego, że byli to niewolnicy, skoro w rodzinnym domu nie miała okazji przyzwyczaić się do traktowania ich jak elementu wyposażenia domu? A Quintus... Quintus był przyjacielem, prawie jakby był stanu wolnego. Nie potrafiła o nim myśleć jak o instrumentum vocale, jak zwykło się nazywać sługi.
Powoli, z wahaniem odpięła klamrę wierzchniego płaszcza. Zsunął się z niej, spływając łagodnym ruchem do jej stóp. Była teraz w samej tunice, przepasanej jedynie kobiecym paskiem. Bała się unieść wzrok, żeby nie napotkać spojrzeń starszych rzymianek. Czuła się zdradzona i poniżona. Jak ciotka mogła na to pozwolić?
- Dalej - usłyszała zduszony, gardłowy szept Liwii.
Sięgnęła ku zapięciu pasa. Nie chciała tego robić. Miała wrażenie, że krew pulsuje w jej skroniach jak uderzenia kowalskiego młota. Chwilę szarpała się z klamrą, gdy niezręczne palce próbowały poradzić sobie z oporną sprzączką. W końcu pas opadł, a tunika wygładziła się na jej ciele. Czuła się podle, jak wystawiana na sprzedaż niewolnica, a może nawet gorzej. Niewolnice, które prezentowano nago, były przecież ładne - niektóre z nich to prawdziwe piękności, podczas gdy jej ciało miało wszelkie cechy niezgrabnego, dorastającego szczeniaka. Choć biodra zaczęły już powoli nabierać szerokości, piersi ledwo zaczęły się wybrzuszać. Oktawia gorąco modliła się do boskiej Wenus, aby przyspieszyła ten proces, miała bowiem wrażenie, że wygląda jak chłopak, podczas ...