1. Nic zobowiazujacego


    Data: 11.03.2020, Kategorie: Romantyczne Autor: Weronika Czarnowiejska

    Pamiętam, że pracowałam wtedy jako kelnerka w restauracji położonej na terenie centrum handlowego. Rzeczony lokal nie był duży, a wykończenie z ciemnego drewna nadawało mu kameralny wystrój i pozwalało uciec od zgiełku otaczającego go wielkiego miasta.Jak zawsze po zakończonej zmianie spotkałam się ze swoim szefem w niewielkiej kanciapie na tyłach. Tam oboje z reguły liczyliśmy kasę i wychodziłam sama do domu.Tamtego dnia wszystko potoczyło się jednak zupełnie inaczej. Szef stanął za moimi plecami, a ja odruchowo się obróciłam twarzą w jego stronę. Wtedy pomimo panującego półmroku spojrzał mi głęboko w oczy. Dzięki temu niemal od razu wiedziałam, czego ode mnie oczekuje. Przecież chemia, jaka powstała w tamtym momencie między nami nie mogła tak zwyczaje zniknąć, ani obejść się bez żadnych konsekwencji.Mężczyzna stojący przede mną miał krótkie blond włosy i ostre rysy podłużnej twarzy. Trochę zbyt blisko położone względem siebie oczy psuły wygląd romantycznego kochanka, jednak ja już dawno wyleczyłam się z romantycznych przygód.Zbliżyłam się więc do niego o krok. Zrobiłam to nieśmiało, a na mojej twarzy zagościła niepewność. Nasze usta bardzo szybko znalazły się na kursie kolizyjnym i nieuniknione stało się wreszcie faktem. Pocałował mnie. Najpierw ledwie musnął moje wargi. Zrobił to niby przypadkiem, jednak ja zdecydowanie bardziej stanowczo oddałam pocałunek.Natomiast on w odpowiedzi przytulił się do mnie. Nasze następne pocałunki w jednej chwili stały się o wiele ...
    ... bardziej namiętne i zwyczajnie bezwstydne.Bez słowa komentarza położył obie dłonie na moich biodrach i to był jak dla mnie wystarczający powód, żebym przywarła do niego. Zrobiłam to na tyle zdecydowanie, że od razu na swoim podbrzuszu poczułam jego podniecenie. Opuściłam wtedy głowę, aby nasze usta w końcu mogły od siebie odpocząć.Oboje oddychaliśmy miarowo i chyba dopiero teraz docierało do nas, co tak właściwie zaszło. Wtedy właśnie zdałam sobie sprawę, że mam ochotę na więcej. Nieśmiało spojrzałam w jego oczy. Dostrzegam w nich tylko i wyłącznie z trudem hamowane pożądanie.Nieco zaskoczona cofnęłam się zalotnie. Najpierw o krok, ale gdy zobaczyłam charakterystyczny błysk w jego oku, wykonałam następne pięć w tył.Oparłam się, więc nie tracąc fasonu o drewniany blat niewielkiego biurka z monitorem, które stało w rogu niewielkiej kanciapy. Przez cały czas uśmiechałam się do niego uśmiechem pełnym pożądania. Celowo nawet rozszerzyłam nogi i zrobiłam to z taką gracją, jakiej zwyczajnie nie da się przeoczyć.Wykonane z czarnego materiału spodnie szczelnie pokrywały każdy centymetr, mojego zgrabnego ciała nadając pośladkom odpowiedniego kształtu. Kształtu, który podczas mojej pracy od zawsze był magnesem na napiwki. Myślę nawet, że z całą pewnością strój służbowy musiał już wcześniej działać na mężczyznę stojącego w tamtej chwili przede mną w odpowiedni sposób. Zresztą na każdego zawsze działał, jednak nie z każdym musiałam nawiązywać jakiekolwiek relacje.Ponieważ moja zmiana dobiegła ...
«123»