-
Paulina, we władzy męża. 6 cz.3
Data: 19.03.2020, Kategorie: Anal BDSM Sex grupowy Autor: UleglyPiotr
Paulina, we władzy męża. 6 cz.3 - O tak kochany, na pewno jeszcze z przyjemnością zniosę te dodatkowe dziesięć witek. To jednak bardzo dobrze, że nie jestem w tej ciąży. Wszystko się lepiej układa, nie będzie pośpiechu. - Ślub więc przekładamy na święta gwiazdkowe, ale za rok jak skończę studia, to jednak przestaniesz brać już pigułki. Tak zadecydowałem. - Oczywiście, wszystko jak sobie życzysz kochany. Teraz musimy tylko wstąpić jeszcze do marketu i kupić coś na kolację. Do restauracji już nie zdążymy. - Tak, zjemy szybko kolację i dostaniesz to obiecane lanie, a potem Cię jeszcze wyrucham no i odwiozę do domu. Jutro przecież znowu rano do pracy. Teraz więc szybko do marketu. Kupiliśmy chleb, masło i kaszankę, musztarda na pewno jest jeszcze w lodówce. Wzięłam też jeszcze tylko paczkę tamponów. Mateusz obłożył chleb ta kaszanką, a ja wzięłam się za układanie moich rzeczy na półce. Uwinęłam się szybko. - Mati, gdzie Ty masz te witki?, pójdę jedną namoczyć, będzie bardziej sprężysta, na dziesięć razów jedna pewnie wystarczy. - Leżą koło łóżka, w tym małym pokoju. Nalałam na dnie trochę wody i wsypałam torebkę soli do wanny. Spojrzałam na tą zamoczoną już witkę, bardzo się podnieciłam samym jej widokiem, a co dopiero będzie przy laniu? Dołączyłam w kuchni do Mateusza, szybko zjedliśmy kolację i zaraz pobiegłam się położyć na łóżku. Mati przyniósł witkę z wanny w łazience i wziął jedną z dyscyplin z wieszaka. Na sam ich widok, od razu ...
... doszłam. - Tylko kochany bij mnie mocno, całym zamachem, nie jestem przecież w ciąży. Naraz baty dyscypliny zaczęły spadać na moją biedną pupcie. Bolało, ale była przyjemnie gorąca. Nie liczyłam, wiedziałam że z pewnością mnie nie oszuka, a gdyby nawet mi więcej wlał, to też by się nic przecież nie stało. Skończył i wziął ta witkę. - Po pięć razów z każdej strony kochana dostaniesz. - Tak, zbij mnie mocno najdroższy, już nie oszczędzaj mi pupy. Paliło jak ogniem, ale byłam szczęśliwa. W końcu skończył, nie było jednak tak źle. W trakcie tego lania doszłam dwa razy. Zaraz już sama uklękłam na łóżku z mocno wypiętą pupą, nie mogłam się już doczekać kiedy we mnie wejdzie. On zresztą też. Szybko więc się rozebrał, nawilżył też sobie kutasa i moją ciaśniejszą dziurkę. Po chwili jego sterczący jak maszt kutas był już w mojej pupie. - Ale tam jesteś ciaśniutka, czuję się jak byłbym już w raju. - Przez te lania, będziemy mieli zawsze lepszy seks, nawet w pupie. Bardzo mnie już to wszystko podnieca. Ruchaj mnie mocno kochany!!! - O tak, ale Ty jesteś suka. - Twoja suka i niewolnica. Ruchał mnie szybko, po chwili spuścił mi się do pupy. - Nie zapominaj tylko o korku, pupa będzie porządnie rozciągnięta. - Będę zawsze pamiętała, a teraz już jednak zawieź mnie proszę do domu. Zaraz też założyłam sukienkę, byty no i włożyłam w pupcie korek analny. Zmieniłam też sobie znowu bransoletkę, a co mi tam, niech wszyscy wiedzą, że mam ich kilka. Możemy jechać do domu. ...