1. Ukarany za podgladanie


    Data: 20.03.2020, Kategorie: Fetysz Autor: JKLPIJK

    ... prawdziwą kostką do WC wyczekałem odpowiedniego momentu, aż w domu będę tylko ja i moja siostra. Odpowiednia chwila nadarzyła się w zeszłe wakacje, kiedy to rodzice wyjechali na 2 tygodnie nad morze, zostawiając nam wolny dom. Całe 14 dni nagrywania siostry podczas jej wizyt w toalecie. Za każdym razem, kiedy Marta wychodziła do toalety moje serce zaczynało bić mocniej. Z jednej strony, ponieważ wiedziałem, że za chwilę dostanę kolejne nagranie do mojej kolekcji, a z drugiej z powodu obawy przed przypadkowym wykryciem. Byliśmy tylko my w domu, więc od razu byłoby wiadomo, kto zamontował kamerkę w muszli. Gdy siostra skończyła załatwiać swoje potrzeby fizjologiczne, ja wchodziłem do łazienki po niej i podmieniałem kartę pamięci w kamerce, aby móc skopiować nagrania na mój komputer. Zwykle już wtedy wiedziałem, jakiego typu potrzeba była załatwiana – gdy w toalecie unosił się zapach kupy lub nie.
    
    W ten sposób moja biblioteka w fap folderze powiększyła się o filmy, które stały się dla mnie niezwykle cenne. Wśród nich były nagrania, jak Marta siada na muszli klozetowej i oddaje mocz. Mogłem oglądać jak z cewki mojej własnej siostry wydobywa się mocz. Jak sika strumieniem moczu pod dużym ciśnieniem, gdy chciało jej naprawdę mocno, oraz, gdy z jej cipki skapują kropelki moczu, gdy chciało jej się tylko trochę. Wszystkie te nagrania były dla mnie bardzo podniecające i spuszczałem się do nich jak szalony. Najlepsze były jednak te, w których załatwiała potrzebę innego ...
    ... rodzaju.
    
    Marta stawała nad muszlą klozetową, opuszczała swoje majtki i siadała śliczną dupką na desce. W momencie przysiadania jej pośladki rozpłaszczały się na desce i rozchylały, ukazując smakowity odbyt mojej siostry. Po chwili można było zobaczyć, jak mięśnie jej kakaowego oczka poruszają się, a parę sekund później słychać było pierdnięcie (kamerka nagrywała również dźwięk). Czasami był to głośny pierd a czasami niemal bezgłośny cichacz (i zapewne bardzo śmierdzący). Najfajniejsze były te, po których wydawała z siebie podniecający jęk. Po serii bąków Marta zapierała się, stękając podczas wydalania z siebie tych bardziej twardych kupek. Jej dziurka rozluźniała się ukazując brązową masę, która powoli wysuwała się z jej odbytu. Kiełbaski były długie, obfite i zdrowe. Parę razy zrobiła jednak rzadszą kupę, którą w przeciwieństwie do tych zbitych, wypróżniała z większą szybkością. Jej odbyt rozchylał się mniej, a sam dźwięk srania był głośniejszy. Jej stolec wydawał strzelające odgłosy podczas wychodzenia z tyłka Marty, a ona sama pierdziała intensywnie i hałaśliwie. Po takich kupach zwykle jej odbyt był cały umazany gównem. Ale sobie do tego waliłem – myśląc o tym, jakbym chciał wylizać taki brudny tyłek spuszczałem się strumieniami.
    
    Podglądanie trwało prawie przez cały czas nieobecności rodziców. Dwunastego dnia jednak wydarzyła się historia, której nie zapomnę do końca życia. I moja siostra chyba też.
    
    Tego dnia wróciłem akurat do domu wieczorem, po meczu w piłkę nożną, w którą ...
«1234...9»