Znowu
Data: 22.03.2020,
Kategorie:
Geje
Autor: freakow
... wciągnąć go do środka. Zwalisty wór pięknego mięsa. Ciągnę go do pokoju Anki. Boże, ile tu różu. Zdaję sobie sprawę jak dawno nie nawiedzałem Anki. Dobrze, że Rafał nie czuje jak moja twarda pała w boksach łaskocze go po potylicy, ale wzwodu nie powstrzymam. To silniejsze ode mnie. Próbuję wrzucić go do łóżka, co nie jest łatwe. Jakoś się udaje i wtedy zauważam, że jemu też stoi. Może…? Nie, odpuszczam. Podnoszę się, ale on łapie mnie za rękę. Niezdarnie przyciąga ją do swojego krocza.
- Weź mnie - Rafał mamrocze półprzytomny.
- Nie dzisiaj - skubany, pijany, a nie traci na sile, bo nie mogę się wyrwać z jego uścisku.
- Błagam. Zrób, co chcesz. Przecież wiem, że chcesz.
Ignoruję go. W końcu jestem wolny. Wychodzę z pokoju. Zamykając drzwi widzę, że Rafał odpłynął do krainy snów. Za dużo wrażeń na jeden. Ile on zamierza tu zostać, bo nie wiem czy przeżyję? Pieprzyć to! Idę spać.
Rafał budzi się w południe. Wygląda jak ostatni menel.
- Siedziałeś tu całą noc? - ledwo chrypie i zerka na mnie przymrużonymi oczami. Słońce mu nie służy.
- Zważywszy, że wróciłeś po północy - to nie. Rano też zdążyłem się wykąpać i skoczyć do sklepu. Nie musisz się martwić. A to ci się przyda.
Podaję mu szklankę z wodą z ogórków. W liceum zawsze była ratunkiem po baletach. Duszkiem wypija do dna. Cienka strużka spływa mu na klatę, ale chyba nawet tego nie zauważa.
- Dzięki. I sorry za wczoraj. Nie chciałem, żeby tak wyszło - Rafał tłumaczy się głosem szczerego ...
... żalu.
- Więc jednak pamiętasz? - nie wiem czemu, ale jego całkowita bezradność w tym momencie sprawia, że chce mi się żartować - Na drugi raz pomyślisz zanim wybierzesz się na tour po barach.
- Ja nie o tym.
Nie wiem, co mu odpowiedzieć. Żadnej ciętej riposty na podorędziu. Cholera.
- Dobra, dość tych gierek i unikania. Kawa na ławę. Po co przyjechałeś? - nie wytrzymuję.
- Dla ciebie… i dla siebie - odpowiada po chwili. Szczerze. Dużo ma jeszcze asów w rękawie, bo co zdanie czuję się rozbrojony? - Nie rozumiesz? Po tamtej nocy wszystko się dla mnie zmieniło! Moje dotychczasowej życie wydawało się nie być moje. A ja je uwielbiałem. Ale nie mogłem przestać o tobie myśleć. Uznałem, że jak wyjadę, jak nie będę miał cię w pobliżu to mi przejdzie i je odzyskam.
- I co, wyszło? - nawet nie przejąłem się jego słowami.
- A byłbym tu teraz? - cały Rafał. Pogarda dla wszelkich zasad.
- To był tylko jeden lód - podsumowałem rozgoryczony.
- Nie tylko lód… - zagadkowość weszła mu w krew.
- Nie odzywałeś się przez TRZY lata – idę na całość wyrzucając mu.
- Prawie codziennie dzwoniłem do Anki i wypytywałem o ciebie. - Zdzira nawet się nie wydała. Chyba jego bardziej lubi.
- Dobra, dość. Skończmy z tym. Idę zrobić śniadanie, a ty się ogarnij.
Wstaję i wychodzę. Jakbym nie wyszedł, to rzuciłbym się na niego i zrobił mu laskę. Sam sobie gratuluję w duszy i sięgam do lodówki po jajka. Rafał wychodzi z pokoju chwilę po mnie. Zdążył się rozebrać i na biodrach ma ...