Ula #1
Data: 23.03.2020,
Autor: milegodnia
... wdzięki nie mrużyły oczu, nie oblizywały ust a z gracją opierały dłonie na biodrach i uśmiechem na ustach pozowały na plaży, basenie.
Tak naturalnie.
I gdy tak to przeglądałem natknąłem się na Ulę Miki.
Wszedłem na jej profil i zjechałem do dołu - zawsze tak robię - by od pierwszego zdjęcia poznać jej życie w sieci.
Święta, choinka, kreacje, zdjęcia ciasteczek, wyjścia do parku z córkami, łąka i zabawa w zbożu, miedzy makami.
No sielanka, tylko raz pojawił się tam mąż, raczej za kare pozował bo nie wykazywał entuzjazmu.
No i co?
Miałem już wrócić do innych pań z dojrzałych, kiedy pojawiły się kolejne foty w których owa platynowa blondynka odsłoniła swe szczupłe, żeby nie powiedzieć dziewczęce biodra i płaski brzuch.
Zdjęcia robione chyba na własnym podwórku a przynajmniej tak wyglądały.
Do tego dorzuciła jeszcze kilka ujęć całej sylwetki z niewątpliwie dorodnym biustem. a może fakt drobnej sylwetki powodował takie wrażenie? Mniejsza z tym, dobrze na to się patrzyło.
Dodam tylko, że uroda nie rzucała na kolana a widoczne kurze łapki gdy uśmiechała się do córek też nie mogła zauroczyć więc całościowo nie mogła konkurować z tymi młodymi wytapetowanymi, co nałożonej maja tyle szpachli, że po walnięciu z liścia pewnie by leciało jak z worka po cemencie
Coś mnie jednak w niej ujęło i chciałem zrobić jej przyjemność.
Napisałem komentarz po postem na łące, gdzie stała samotnie pośród maków.
- Nie jedna dwudziestka chciałaby mieć taką ...
... figurę.
W tej zwiewnej sukience i oliwkowej opaleniźnie wyglądasz
jak licealistka podczas wagarów.
Zazdroszczę wszystkim, którzy mogą na co dzień z Tobą przebywać.
Wysłałem i wcisnąłem obserwowanie.
Przez kilka następnych dni zająłem się życiem i jak już wchodziłem na instagram to raczej na chwilę, jednym słowem zapomniałem o Uli Miki.
Po tygodniu świeciło się na czerwono w miejscu gdzie powiadamiają o nowych postach wśród obserwowanych.
Przejrzałem jeden, drugi, kolejne i pojawiły się trzy fotografie Uli Miki.
W białej męskiej koszuli w salonie przy oknie gdzie refleksy światła opromieniały jej posturę, tworząc niby aureolę na jej złotej fryzurze
Na pierwszej stała plecami i miała ujęte tylko łopatki a w zasadzie jedną z której zsunęła się ta śnieżnobiała koszula. Ula obracała głowę w kierunku obiektywu i z profilu można było wywnioskować, że to ją krępuje.
Na drugim i trzecim stała przodem, przytrzymywała ową koszulę by nie odsłoniły piersi z tym, że przy ostatnim ujęciu była cała jej fizyczność z pięknymi smukłymi nogami, zakrytymi do połowy przez długość koszuli.
Od tego dnia zacząłem pisać jej więcej komentarzy a ona dodawała codziennie jakieś zdjęcie, to w haleczce, to koronkowym biustonoszu i jeansach.
W samych bikini osłonięta peniuarem bądź firaną, gdzie nie trzeba było się wiele wysilać by zobaczyć zarys ud, bioder a często i prześwitywało światło między nogami
Nie wiem czy sobie nabrałem do głowy, że to po moim komentarzu ale poczułem ...