Ciocia Zuzia cz.2
Data: 07.06.2019,
Kategorie:
Mamuśki
Autor: Percival L
... mnie do zabawy. Podążyłem za nią na kilka kroków. Tym razem nie uciekała. Zbliżałem się do niej, a ona czekała na mnie ze zmrużonymi oczyma i ustami złożonymi jak do niewinnego buziaka. Ostrożnie złożyłem na nich pocałunek, pierwszy, niewinny. Zaskoczony delikatnością jej warg ponowiłem go, tym razem jednak trwał on o wiele dłużej. Zuza położyła swoją dłoń na mój gładko ogolony policzek, tak jakby chciała przytrzymać mnie na dłużej. Wtedy też poczułem, jak do wnętrza moich ust wdziera się jej język. Z czułością wodziła nim przez chwilę, po czym cofnęła go, zapraszając mnie, bym teraz to ja spenetrował jej buzię. Zdarzało mi się już wcześniej całować z koleżankami, jednak tym razem doznanie było zupełnie odmienne od tego co znałem dotychczas. Miałem wrażenie, jakby czas stanął w miejscu. Muskając język cioci czułem łagodny smak słodkiej kawy, którą musiała wypić przed moim przybyciem. Łącząc się z zapachem zarówno moich, jak i jej perfum tworzył burzę zmysłowych doznań, silniejszą od wszystkiego co dotychczas znałem. Gdy już na dobre zatraciłem się w ustach Zuzi, ta bez ostrzeżenia cofnęła się i wykorzystując zaskoczenie pchnęła mnie z całej siły tak, że wylądowałem na plecach. Nim zorientowałem się w sytuacji, ta błyskawicznie wskoczyła na mnie i unieruchamiając udami moją głowę przyłożyła waginę do moich ust. Wstyd się przyznać, ale początkowo zamiast korzystać z sytuacji zacząłem panikować. Bezskutecznie usiłowałem wyrwać się z jej żelaznego uścisku. Na szczęście ...
... Zuza w porę dostrzegła moje przestraszenie. Delikatnie uniosła biodra i troskliwie pogładziła mnie po czole.- Spokojnie - wyszeptała, patrząc na mnie z góry. Podziałało błyskawicznie. Ponownie, tym razem powoli, przysunęła pochwę do mojej twarzy, cały czas utrzymując ze mną kontakt wzrokowy.- Nie denerwuj się, spokojnie, wszystko jest pod kontrolą. A teraz zrobisz mi najlepszą minetkę w moim życiu. Działaj Mikoś, działaj...Instynktownie przeciągnąłem językiem wzdłuż szczeliny rozdzielającej na pół brzoskwinkę mojej cioci. Jej łono pokrywał kilkudniowy zarost. Króciutkie, ostre włoski lekko kłuły mnie w twarz. A więc nie planowała tego, inaczej ogoliłaby się na gładko - pomyślałem. A może traktuje to jako źródło dodatkowych doznań? Teraz nie ma to najmniejszego znaczenia. Skupiłem się na pieszczotach. Musiałem radzić sobie całkiem dobrze, bo niedługo później zacząłem słyszeć, jak oddech mojej partnerki staje się szybszy. Do tego jej krocze robiło się coraz bardziej wilgotne. Początkowo pieściłem ją na oślep, aż do momentu, gdy przypomniałem sobie o opowieściach kolegów, którzy wspominali, jak ich dziewczyny reagują na lizanie łechtaczki. Pozycja, którą przybrała ciocia nie pozwalała mi dokładnie widzieć jej najbardziej intymnej części ciała. Prowadząc język pomiędzy wargami, wyczułem lekkie zwężenie. To musi być ten dzyndzelek - stwierdziłem w myślach. Zacząłem szybko smyrać go samą końcówką języka. Chyba dokładnie o to jej chodziło. Do moich uszu zaczęły docierać odgłosy, ...