Ciocia Zuzia cz.2
Data: 07.06.2019,
Kategorie:
Mamuśki
Autor: Percival L
... popatrzyła milcząco z lekkim uśmiechem na twarzy.-Idź do pokoju, zaraz do ciebie przyjdę.Zgodnie z jej poleceniem udałem się do małego pomieszczenia, w którym na co dzień nikt nie mieszkał. Znałem je dobrze. Zdarzyło mi się w nim sypiać, gdy czasami, jeszcze jako dzieciak, zostawałem u cioci na noc, na wspólne oglądanie filmów. Usiadłem na stojącej przy oknie sofie i czekałem na dalszy bieg wydarzeń. Nie minęła minuta, gdy Zuza dołączyła do mnie, niosąc w dłoni kilka zdjęć.- Tylko tyle i aż tyle - zażartowała - Mam ich jeszcze trochę, ale rozumiem, że dzisiaj ciekawią cię wyłącznie te, na których świecę golizną.Ktoś obcy pewnie nie zwróciłby na to uwagi, ale ja znałem ją na tyle, by bez trudu wychwycić w jej głosie lekkie zestresowanie. Usiadła obok mnie, bardzo blisko i bez jakiegokolwiek wstępu podała mi pierwszą fotografię.Pomimo tego, że już od kilkunastu godzin byłem świadom, jakie cuda będzie mi dane oglądać, gdy przeniosłem oczy na zdjęcie, wpadłem w dokładnie to samo osłupienie co wczoraj. Tym razem ukazywało ono ciocię w zimowej scenerii. Ubrana była w długą, sięgającą połowy łydek suknię oraz skórzane trzewiki na lekkim obcasie. Podobnie jak na poprzedniej fotce, od pasa w górę była zupełnie naga, no może nie licząc wisiorka wykonanego z kłów jakiegoś zwierzęcia, który swobodnie zwisał pomiędzy nagimi piersiami. Jej blada, niemal mleczna skóra wyraźnie kontrastowała z twarzą pokrytą silnym makijażem. Utrzymany w ciemnych barwach, na wysokości oczu rozciągał na całą ...
... szerokość oblicza, uwydatniając biel gałek ocznych. Wraz z krwiście czerwoną szminką, współgrającą z upiętymi, rudymi włosami tworzył makabryczną całość, dopełnianą przez bogato zdobione nakrycie głowy, wykończone zawijającymi się baranimi rogami. Na tle śniegu, brzóz pozbawionych liści i powoli chylącemu się ku zachodowi słońcu prezentowała się doprawdy upiornie.- Od samego patrzenia robi się zimno. - Skomentowałem, patrząc na jej niezwykle mocno sterczące sutki.- To prawda. Zmarzłam wtedy okropnie. Na zdjęciu tego nie widać, ale nie dość, że był mróz, to jeszcze wiał lodowaty wiatr. Pamiętam, że później cały wieczór siedziałam w wannie z gorącą wodą.Jeszcze przez chwilę patrzyłem na to małe dzieło sztuki. Widząc, że Zuzia jest lekko speszona, postanowiłem powiedzieć jej coś miłego. Oczywiście, jak zawsze w takich sytuacjach, nie przychodził mi do głowy żaden ambitny tekst. Uznałem, że powiem po prostu to, co czuję, najszczerzej jak tylko potrafię.- Ciociu, jesteś taka piękna.Okazuje się, że czasami proste słowa mają największą moc. Na jej policzkach momentalnie pojawiły się delikatne rumieńce.- Naprawdę tak uważasz? - zapytała, jakby niedowierzając.- Tak. Czasem nawet żałuję, że jesteś moją ciocią...- Ej ej ej, Mikołaj hamuj! - prawie krzyknęła, rozbawiona. Pomimo stopującego mnie charakteru wypowiedzianych przez nią słów, twarz wyrażała coś zupełnie innego. W jej oczach błysnęły dwa ogniki, a wargi odsłoniły rząd równiutkich, śnieżnobiałych zębów.- Lepiej spójrz na to. - ...