1. Ciocia Zuzia cz.2


    Data: 07.06.2019, Kategorie: Mamuśki Autor: Percival L

    ... wypiętej dupce Zuzi. Zatoczyłem kilka kręgów, ciesząc się jej jędrnością, po czym mocno chwyciłem ją za biodra. Ponownie nacisnąłem męskością na jej zwieracz, który tym razem nie stawiał wielkiego oporu. Poczułem, jak główka zanurza się. Dziewczyna jęknęła cichutko. Rozochocony zacząłem wykonywać posuwiste ruchy, wbijając się coraz głębiej i głębiej. Ucisk, który równomiernie otulał mojego penisa był nieporównywalny z niczym, co doświadczyłem do tej pory. Myślałem, że taki rodzaj seksu będzie sprawiał jej dyskomfort, jednak ciocia zdawała się bawić równie dobrze, co ja. Poprawiłem chwyt na wyślizgujących mi się z rąk biodrach i zwiększyłem tempo. Nasze ciała zderzając się ze sobą zaczęły wydawać charakterystyczny dźwięk, przywodzący na myśl klaskanie. Ponadto Zuza wyzbyta z jakiegokolwiek wstydu, zaczęła intensywnie dyszeć w rytm pchnięć, które jej zadawałem. Najchętniej nie wychodziłbym z niej do nocy, jednak brak doświadczenia szybko dał mi się we znaki. Nagle poczułem intensywne skurcze prostaty, a mój kutas zaczął pulsować tak, jakby zaraz miał wybuchnąć. Wiedząc, że nadchodzi nieuniknione, z ...
    ... całych sił przywarłem do wypiętego w moim kierunku tyłka, wpychając się w niego całą długością członka. Ciocia aż odskoczyła, jednak pokryte śliską oliwką panele sprawiły, że jej kolana rozjechały się na boki i zamiast wyskoczyć do przodu, dociśnięta ciężarem mojego ciała runęła na podłogę. Upadając znów wbiłem się w nią z całych sił. Przy akompaniamencie krzyku jaki wyrwał się z gardła Zuźki, mimowolnie zacząłem zalewać ją spermą. Leżąc na niej, wykonywałem frykcyjne ruchy, gdzie każdy z nich powodował wyrzut kolejnej porcji nasienia. Kilkanaście pchnięć wystarczyło w zupełności, by w pełni wyrzucić z siebie owoce wielogodzinnego podniecenia.Ciocia znów ucichła, ja też. Jedyne co dało się słyszeć, to miarowy oddech pary kochanków dochodzących do siebie po udanym zbliżeniu. Leżeliśmy tak jak skończyliśmy, nawet nie wysunąłem z jej tyłka wiotczejącego już penisa. Tuląc się do niej, chłonąłem kojący zapach jej spoconego ciała. Było nam błogo, cudownie błogo.- Dziękuję ciociu - wyszeptałem jej do ucha.- To ja dziękuję. I mam do ciebie prośbę.- Tak?- Odwiedzaj mnie częściej. Mamy bardzo dużo do nadrobienia. 
«12...6789»