1. Uczennica


    Data: 26.03.2020, Autor: FemmeFatale

    Tak na wstępie, mam na imię Rafał i mam 35 lat. Jestem nauczycielem matematyki w liceum. Tego dnia miałem mieć znów zajęcia z klasą 1c. Chodziła do niej moja ulubiona uczennica. Nie, nie była żadnym orłem, wręcz przeciwnie. Za to była bardzo śliczna, oglądał się za nią niejeden chłopak. Lenka była słodka, dość głupiutka, ale jej ciało było niesamowite. W dodatku ubierała się dość prowokująco, chyba nie zdawała sobie z tego sprawy. Cieszyłem się, że miałem zabudowane biurko, bo niejednokrotnie kiedy patrzyłem na Lenke stojącą przy tablicy stawał mi kutas. Podziwiałem jej długie, szczupłe nóżki, krągłą pupę odzianą w obcisłą spódniczkę, fantazjowałem o jej niemałym biuściku. Najbardziej na świecie pragnąłem oprzeć ją o biurko i zerżnąć. Lenka i tym razem stała przy tablicy. Nerwowo trzymała w dłoni kredę i rozglądała się po sali.
    
    -Jaa.... Ja nie wiem co zrobić z tym zadaniem - wyjąkała i opuściła wzrok.
    
    Westchnąłem i kazałem napisać jej coś do góry, obserwowałem wtedy jak wypręża swoje ciałko, podnieciłem się jej lekko wypiętym tyłeczkiem. O tak, mógł być jeszcze bardziej wypięty, wprost na moją twardą pałę. Dziewczynie z nerwów spadła kreda, miałem wtedy idealną okazję by niewidoczne wlepić wzrok w jej kuszący biuścik. Dwie soczyste kule ściśnięte że sobą, tworzące przyjemny dla oka rowek. Kiedy rozwiązałem za nią zadanie odprowadziłem wzrokiem tyłek dziewczyny gdy wracała do ławki. Minęło pięć minut i rozległ się dźwięk dzwonka na długą przerwę.
    
    -Możecie iść, ...
    ... pamiętajcie tylko o zadaniu domowym. A Ty Lena, proszę zostań na chwilę.
    
    Poczekałem aż uczniowie wyjdą, Lena niepewnie podeszła na przód sali i zapytała o co chodzi.
    
    -No cóż Leno, masz sporo zaległości i nie radzisz sobie z materiałem. Coś z tym trzeba zrobić, chyba nie chcesz żebym dzwonił do twoich rodziców.
    
    - Nie, proszę, niech Pan tego nie robi... ja się staram ale... ale nie umiem - była bliska płaczu, tak mi się wydawało.
    
    - Spokojnie, są inne sposoby... - spojrzałem na nią, przejeżdżając wzrokiem od góry do dołu. Matematyka nie jest dla wszystkich, niektórzy są lepsi w innych rzeczach.
    
    -Co ma Pan na myśli? - zapytała trosze zdziwiona.
    
    -Możemy oboje dać sobie nawzajem korzyści... Ja dostane Ciebie a Ty dobre oceny.... I rozkosz. - Wyciągnąłem dłoń kierunku jej piersi, ale ona się wystarczyła.
    
    -Ni... niech Pan tego nie robi - cofnęła się do tyłu.
    
    -Spokojnie, będzie Ci dobrze, uwierz mi. Powiedz co czujesz.
    
    Dotknąłem jej cycuszków przez bluzkę i ściskałem delikatnie. To było cudowne, kutas stał mi już sztywno. Wysunąłem dłoń pod materiał by pogładzić nagą skórę i podrażnić skutki, które tak pragnąłem ssać. Zauważyłem że moja uczennica przymknęła oczy.
    
    -To... przyjemne...
    
    Złapałem ją za rękę i pociągnąłem do kantorka w mojej sali. Posadziłem ja na stoliku oznajmiając że zabiorę ja teraz do krainy rozkoszy. Zadarłem do góry jej spódniczkę, odchyliłem na bok majteczki i przyssałem się do jej słodkiej cipki. Smakowała obłędnie. Lizałem i ssałem ją na ...
«1234»