1. Nimfa (II)


    Data: 26.03.2020, Kategorie: nimfa, Fantazja las, Autor: Feri

    Dzień chyli się ku końcowi, krajobrazy za oknem otula zmrok, a moja podróż dobiega końca. Jeszcze tylko kilka godzin i będę się rozkoszować zapachem morskiej bryzy wylegując się na mięciutkim morskim piasku. Tymczasem przyjemne kołysanie i spowity ciemnością pusty przedział kusi odpoczynkiem. Rozciągam się wygodnie na całym siedzeniu, a myśli moje powoli wędrują skrajem ciemnego lasu. A tam wśród cienistych drzew, smętnie podąża osowiały Zielony Ludzik. Dzień ma się ku końcowi, a on niepotrzebnie nogi umęczył w poszukiwaniu swojej wymarzonej Nimfy. Bo wbrew ostrzeżeniom starych wyjadaczy, zamarzyła się Ludzikowi, taka młoda, jędrna wszędzie i chętna nimfeczka. Co rusz spotyka takową brykającą po lesie, co chwilę wynurza się zza drzew, przebiegając przez drogę, nie zwróciwszy nawet uwagi na Zielonego Ludka, oniemiałego z zachwytu nad jej cudnymi kształtami. W przylegającym ściśle do ciała cieniutkim dresiku, opinającym jej cudną pupę z mocno zarysowaną brzoskwinką i ukrywającym jej malutkie, lecz już bardzo dojrzałe piersiątka, niosącą ze sobą nutkę tajemnicy ukrytą pomiędzy mocnymi, silnymi udami. Ach jakże mu się marzy wsadzić swą pałkę pomiędzy te cudne nogi i wsunąć ją w wąziutką szparkę i poczuć mocny ucisk na całej długości swego kołeczka.
    
    Tymczasem otulony mrokiem lasu, sunie osowiały Ludzik tracąc już nadzieje na spotkanie wyśnionej nimfy, zresztą, jakiejkolwiek nimfy. Przyrodzenie jego, znudzone lenistwem, zwisa smętnie pomiędzy nogami, jedyną pociechą dla niego ...
    ... byłoby pewnie wejście w wilgotną szparkę, gdzie pewnie doszedłby do siebie bardzo szybko. Zamyślony dociera na skraj polanki, a tam w malinowym chruśniaku dostrzega nimfę zajętą zbieraniem pięknych, czerwonych dojrzałych malin, wprost do malutkiego koszyczka. Ach, jakże chętnie powiesiłby ten koszyczek na swoim drążku i czekał aż napełni się malinkami, a potem razem by je skonsumowali.
    
    Tymczasem zapracowana nimfa malinowa zajęta wypełnianiem koszyka pachnącymi owocami nawet nie zauważa że dookoła polanki mrok roztacza swe wdzięki. Nimfa lęka się ciemności i szybko chwyta za koszyczek, aby pobiec w stronę swej chatki. Niestety zwiewna szatka zaplątała się w gęste krzaki malin i nie chce uwolnić wystraszonej nimfy. Nie pozostało nic innego tylko szybko pozbyć się części uwięzionej szatki, ściągając ją z krągłych bioder. Całe szczęście, że długa koszulka zdołała osłonić nieco już podrapaną pupę, lecz i tak malinowa gałązka uczepiła się swymi kosmatymi wypustkami wzgórka łonowego i wplotła się pomiędzy włoski odrobinę zwisając pomiędzy nogami. Mocnym szarpnięciem nimfa uwalnia się z tej pułapki, czując ostry ból przebiegający pomiędzy udami, działający niczym niespodziewana depilacja. Uwolniona z roślinnej uwięzi, szybciutko pobiegła wąską ścieżynką wśród zarośli, ledwo odnajdując jej środek. Potykając się co chwilę i upadając na kolana, podnosi się i brnie dalej po ciemku. Nóżki rozjeżdżają się po grząskim gruncie i co chwilę ląduje dupcią na ścieżce. Głośne klaskanie pośladków ...
«1234»