Koło fortuny
Data: 28.03.2020,
Kategorie:
zemsta,
bdsm
upokorzenie,
pissing,
Brutalny sex
Autor: Diabełwgłowie
... od razu pójdzie spać? Chyba nawet tak by wolała.
Krzysztof zapatrywał się na całą sytuację zgoła inaczej. Jako pewny siebie samiec alfa brał od życia to, co mu się należy. W końcu to on kuł pracowicie swój sukces przez ostatnie lata. Nieustająca walka o klienta, błyskotliwe kampanie reklamowe, które przyniosły mu upragniony majątek i pozycję. Nie bardzo chciał pamiętać o roli swojego ojca, w którego zresztą wdał się bez reszty. W końcu zawsze lepiej brać przykład z ludzi sukcesu – pomyślał popijając winem stek wołowy, który konsumował w eleganckiej restauracji, w centrum miasta. Spotkanie z klientem zakończyło się podpisaniem kolejnego kontraktu. Trzeba to uczcić. Spotykali się w stałej paczce. Sami ludzie sukcesu. Razem chodzili na siłownię, razem grali w squasha. Wreszcie, razem imprezowali. Piątek weekendu początek - ucieszył się Krzysztof. Najpierw coś wypiją w pubie, potem wyskoczą do jakiegoś klubu na łowy. Panowie robili zakłady, kto poderwie lepszy towar i ile czasu minie zanim wylądują w toalecie, czy w jakimś innym ustronnym miejscu. To jest życie! Praca, potem rozrywka, adrenalina, a potem jeszcze Jolkę przeleci – podniecał się Krzysztof. Żyć nie umierać. W końcu mógł sobie na to pozwolić. Był przystojny i miał pieniądze. Nie krył się z tym i zawsze w klubach miał powodzenie u kobiet. Samica wyczuje samca alfa – ego Krzysztofa rozwijało skrzydła.
Z otchłani snu wyrwał Jolę jakiś rumor. Przez chwilę myślała, że to sen, ale trzaśnięcie drzwi sypialni niczym ...
... dźwięk młota pneumatycznego pozbawiło ją złudzeń. Jakaś postać, sapiąc i coś mamrocząc wtoczyła się do pomieszczenia. Jola otworzyła oczy szerzej. Była druga, a nad łóżkiem stał Krzysztof. Nieudolnie zmagał się z paskiem od spodni. Był oczywiście pijany. Był pijany w najgorszy możliwy sposób. Pijany i napalony. Gdy uporał się ze spodniami i slipami, zaczął gramolić się na łóżko. Mamrocząc coś podtykał swojego na wpół wzwiedzionego penisa pod nos Joli.
- Widzisz kto wrócił? Twój mąż wrócił. Nie martw się już jadłem kolację – bełkotał pod nosem. Zaraz ci dogodzę, że hej – ekscytował się sepleniąc po pijaku.
Kutas Krzysztofa zaczął ocierać się o jej twarz. Próbował wetknąć jej go w usta. Poczuła intensywny zapach. Znała ten zapach. Zapach cipy. Podziałało to na nią jak wiadro zimnej wody.
Kurwa, on znowu to zrobił! Znowu przeleciał jakąś dupę, a teraz chce żebym robiła mu loda?!!!! Ja pierdolę – Jola była coraz bardziej zła, a jednocześnie przestraszona. Krzysztof nie lubił gdy mu się odmawia. Z drugiej strony, fiut coraz natarczywiej wpychający się między jej wargi napawał ją obrzydzeniem.
- No dalej mała. No dalej – bełkotał jej mąż przytrzymując jej głowę, gdy próbowała uniknąć tego co miało się stać.
Jola poddała się. Poddała się jak zwykle. Powoli jej zaciśnięte szczęki rozchyliły się, a coraz sztywniejszy kutas znalazł drogę do środka. Zapach cipy był wszechobecny i odstręczający.
Nawet nie wiem, jakie cholerstwo ten buc mógł przynieść na swoim śmierdzącym ...