Pomoglem cioci zajsc w ciaze
Data: 31.03.2020,
Kategorie:
Mamuśki
Autor: Marcel
... cholera bardzo. I musiała to przyznać. A ja poczułem, że jestem już bliski finału.– Chcesz, żebym zrobił ci dziecko? – zapytałem nagle, sam siebie nie poznając. – Mam zrobić ci dziecko, ciociu?– O Boże! Tak!– To powiedz to!– Proszę zrób mi dziecko, zrób mi dziecko, błagam! Zapłodnij mnie, chcę mieć z tobą dziecko! Zalej mnie swoją młodzieńczą spermą, zalej do dna! Zrób to! Chcę mieć w końcu dziecko!Musieliśmy dojść jednocześnie, bo ciotka nagle opadła na maskę auta, jęcząc jak opętana. Nogi jej drżały, ścianki pochwy pulsowały rytmicznie. Ja też nie próżnowałem. Z mojego kutasa zaczęła tryskać lawa. Moje nasienie zalało pochwę cioci tak obficie, że kiedy już z niej wyszedłem, sperma pociekła z jej owłosionej cipki jak z kranu. Chwilę zajęło nam dojście do siebie. W drodze do domu, w aucie, ciocia mówiła mi, że nigdy wcześniej nie przeżyła czegoś takiego. Byłem dumny. Naprawdę w tamtym momencie czułem się jak król świata.No, ale wszystko co dobre kończy się bardzo szybko. Kiedy zajechaliśmy pod dom okazało się, że przyjechała moja matka. Miała zostać z nami do końca tygodnia. Tego dnia nie robiliśmy już nic więcej, chociaż myślałem o tym intensywnie. Ciocia, kiedy znaleźliśmy chwilę wolną, oznajmiła mi, że żałuje, że tak wyszło. Miała ochotę na kolejne numerki. Następnego dnia zadzwonił wujek, oznajmiając, że zjeżdża do domu. Seks w lesie, przy aucie, był ostatnią przygodą z ciocią. Po tygodniu wróciłem do siebie, wciąż marząc o gorącym ciele ciotki. Myślałem tylko o niej. ...
... Dzwoniliśmy do siebie, rozmawiając po kryjomu o tym co między nami zaszło. Żałowałem, że mieliśmy tak mało czasu, ale wierzyłem, że udało nam się osiągnąć zamierzony cel.Miesiąc później otrzymałem telefon od cioci. Była wniebowzięta. Oznajmiła mi, że zrobiła test i był pozytywny. Że zaszła w ciążę. Że będzie miała dziecko. Że my będziemy mieli dziecko. Powiedziała już o tym wujkowi, który wpadł w furię radości. Wierzył, że w końcu im się udało. Cieszyłem się jej szczęściem. Zrobiłem to co miałem. Spisałem się na medal. Zapłodniłem ciotkę. Niczym klasowy ogier rozpłodowy.– To tylko twoja zasługa – oznajmiła mi ciotka na koniec rozmowy. – Dlatego mam dla ciebie nagrodę. Zrobimy to. Zrobimy to znowu, w najbliższym czasie. Pozwolę ci na wszystko na co będziesz miał ochotę.– Na wszystko? – zapytałem podejrzliwie.– Na wszystko.– Wszystko co tylko mi się zamarzy?Ciocia przez chwilę nie odzywała się po drugiej stronie. A potem wyszeptała zalotnie:– Na wszystko mój kochanku. Absolutnie na wszystko. Będziesz mógł possać moje piersi, będziesz się ze mną całować, zrobię ci loda, połknę spermę, spuścisz mi się na twarz, zerżniesz mnie w tyłek, będziesz ciągnął mnie za włosy, dawał klapsy, będziesz mógł przyduszać, wyzywać od dziwek, od suk, będziesz robił ze mną co tylko chcesz. Zrobię wszystko. Zasłużyłeś na wszystko. Naprawdę. Jestem ci to winna.Nie mogłem uwierzyć w to co słyszałem. Byłem w niebie, byłem przecież osiemnastoletnim chłopakiem, który nigdy wcześniej nie miał kobiety. A teraz ...