1. Sasiadka w potrzebie XXIX (Niemoralna propozycja)


    Data: 09.05.2019, Kategorie: Nastolatki Autor: Adam

    Zarówno środa jak i czwartek niczym już mnie nie porwał. Ok. godziny 15 ze szkoły wróciła moja kuzynka oznajmiając mi, że nie wraca na weekend do rodziców, pytając jednocześnie czy może wieczorem wpaść jej koleżanka Iza, bo chcą poplotkować i spędzić trochę czasu razem. Nie miałem nic przeciwko temu, to w końcu normalna rzecz wśród nastolatek. Piątek to normalna rutyna, początek roku szkolnego, większy ruch w knajpie. Nic szczególnego. Przed moją wieczorną zmianą, zadzwonił do mnie szef z prośbą, żebym przyszedł pół godziny wcześniej bo chce ze mną coś obgadać. Zakładałem, że chodzić może o jakieś zmiany w barze, może jakaś nowa oferta. Marek, bo tak miał na imię boss, był bardzo fajnym pracodawcą. Byliśmy po imieniu, lubiliśmy się. Miał 49 lat, był zadbanym i wysportowanym facetem z ogromną burzą srebrzystych włosów, zaczesanych do tyłu. Wyróżniał się na tle swoich rówieśników klasą, inteligencją i wyglądem. Nic dziwnego, że nawet młode siksy się za nim oglądały. Był jak połączenie Pierce Brosnana z Geogem Clooneyem. Marek kilka lat temu rozwiódł się z żoną, od 2 lat spotykał się z niejaką Viktorią. Vika była typową tlenioną blond seks maszyną. Miała 28 lat. Wygląd insta modelki, platynowy blond pasował do jej całkowicie wytatuowanego ciała. Sztuczne cycki, sztuczne, napompowane usta. Zawsze seksownie i wyzywająco ubrana. Mało mówiła, raczej siedziała wlepiona w telefon. Była bardzo zazdrosna. Zawsze towarzyszyła szefowi, kiedy te dwa razy w miesiącu wpadał tu na weekend ...
    ... przypilnować biznesu, chociaż widać było, że jest znudzona tymi przyjazdami. Marek zawołał mnie do swojego biura i od razu przeszedł do konkretów:„Adam, mam dyskretną prośbę, możesz odmówić, nie będę miał żalu. Jeśli Ci cokolwiek nie będzie pasować, uznamy, że tej rozmowy nie było. Za 2 tygodnie w weekend przyjeżdża z Francji mój wspólnik ze swoim kumplem. To ważne dla mnie osoby, chcę ich godnie przywitać i dać im się trochę rozerwać. Ty masz dużo znajomości w środowisku studenckim. Wiem, że niektóre studentki, mówiąc wprost, potrzebują kasy i za tą kasę są gotowe do pewnych poświęceń. Wiesz co mam na myśli?” - dopytywał lekko podenerwowany„Tak, wiem, potrzebujesz cichodajki, młodej ładne studentki, która się bzyka za hajs” - odpowiedziałem pewny siebie.„No tak, tylko nie jednej a dwie, lub jeszcze lepiej ze trzy. Chcemy trochę poszaleć, oczywiście czuj się zaproszony, kasą się nie przejmuj, stać mnie na fanaberie tego typu.Oczywiście, że było go stać. Miał kilka biznesów, między innymi dwie restauracje, trzy pizzerie, udziały w stacji benzynowej i skład materiałów budowlanych. To tylko kilka biznesów o których wiedziałem ja. W każdym razie kasy mu nie brakowało.„Jasne, jest to do ogarnięcia, muszę tylko rozpuścić wici” - dodałem mając już jakiś plan.„Czy 1500 wystarczy? Oczywiście mam na myśli euro. Seks w zabezpieczeniu, bez jakichś udziwnień” - dopytywał„Damy radę” - odpowiedziałem.Chociaż nie korzystałem z takich płatnych usług, doskonale wiedziałem jakie są rynkowe stawki. ...
«123»