Eliza cz.6
Data: 03.04.2020,
Kategorie:
Lesbijki
Sex grupowy
Autor: tropania
... jednocześnie wchodząc.
- Dzień dobry – odpowiedziała sprzedawczyni.
- My w sprawie wczorajszego trójkącika w gratisie – powiedziałam.
- Elżbieta – odpowiedziała sprzedawczyni i od razu mnie rozwaliła. Miała z wyglądu dwadzieścia kilka lat, krótkie blond włosy, na bank farbowane, a może nie. „Ela” – pomyślałam, po jej wieku spodziewałam się jakiejś Dżesiki, albo Andżeli…, a tu proszę – normalna Ela.
- Dorota – powiedziałam i podałyśmy sobie dłonie.
- Eliza – przedstawiła się za moimi plecami podając rękę Eli.
- Jak tam sprzęt? – zapytała Ela.
- Super – odpowiedziałam szybko.
- Fantastycznie – dodała Eliza.
- Muszę wam powiedzieć, że to był bardzo dobry wybór, pół nocy o was myślałam – powiedziała Ela, a nam nasz scenariusz prowadzenia rozmowy szlag trafił w jednej chwili.
- A my testowałyśmy pół nocy. Później rozmawiałyśmy o tobie i o tym „gratisie” – wypaliłam bezwstydnie patrząc w jej zielone oczy. Trzeba było improwizować.
- Nie jesteście jedyne, które coś tutaj kupują, ale uwierzcie, jesteście najładniejsze, jakie tu widziałam – powiedziała Ela, a mi przypomniał się tekst mojego brata o tym, że ładne lesbijki są tylko na pornolach.
Bez słowa wzięłam długopis z blatu i zapisałam swój adres.
- Kończę o osiemnastej, ogarnę się, bo mieszkam niedaleko i będę godzinę później – spokojnie odpowiedziała Ela. Na karteczce zapisała numer swojego telefonu. Na d**giej karteczce zapisałyśmy swoje.
- Będziemy czekać – powiedziała ...
... Eliza.
- A, aa, jeszcze jedno, mam się ogolić? – zapytała.
- Nie!!! – odpowiedziałyśmy jednocześnie. Ela się uśmiechnęła.
Wracałyśmy do domu zszokowane.
- Kurwa, to takie proste w dzisiejszych czasach? – zapytała Eliza.
- Na to wygląda – odpowiedziałam i na przystanku pocałowałam Elizę w usta. Kątem oka obserwowałam jakiegoś faceta, który to zauważył i gapił się na nas jak urzeczony. Skanował nas od stóp do głów i już sobie wyobrażałam, co sobie myśli.
- Chodź na jakąś pizzę, nie chce mi się dzisiaj gotować – powiedziałam i łapiąc Elizę za rękę pociągnęłam ją w stronę Rynku. W ostatniej chwili zauważyłam, że obserwujący nas facet potarł dłonią czoło posłał buziaka. Uśmiechnęłam się i on to zauważył.
Wpadłyśmy do domu na godzinę przed przyjściem Eli i poszłyśmy się wykąpać.
- Czekamy na nią ubrane, gołe, czy w szlafrokach? – zapytałam.
- Myślę, że w szlafrokach będzie nieźle – odpowiedziała Eliza.
- I co z nią zrobimy? – zapytałam.
- Jak to co? Posadzimy na kanapie między nami i zaczniemy ją rozbierać – odpowiedziała oczywistą myślą chodzącą mi po głowie.
Kilka minut po dziewiętnastej odezwał się domofon. Otworzyłam. Po chwili do drzwi zadzwoniła Ela. Otworzyłam i ujrzałam piękną kobietę w t-shircie, jeansach i ślicznych sandałkach na ślicznych stópkach, które wcześniej zasłaniała lada w sklepie, w ręce trzymała dużą wodę mineralną. Na stoliku w przedpokoju położyła swoją torebkę.
- Jestem – powiedziała, a ja dorwałam się od razu do jej ust. ...