1. Mazurska gorączka (I)


    Data: 04.04.2020, Kategorie: żona, swing, wakacje, porno, Sex grupowy Autor: Diabełwgłowie

    ... się szklanek. Nasza czwórka zdawała się znajdować w innym uniwersum. W innym wymiarze. Tylko my.
    
    Nasze spojrzenia z Martą zderzyły się. Magda natarczywie próbowała wtargnąć językiem do moich ust. W oczach żony dostrzegłem przyzwolenie. Po raz kolejny przegrałem z własnym pożądaniem. Marta tymczasem, utrzymując kontakt wzrokowy póki było to możliwe zajęła wobec Rafała taką pozycję jak Magda. Ich usta spotkały się. Wyobraziłem sobie jego wielkiego, żylastego kutasa, na którym spoczywa teraz zapewne drobna, różowa i delikatna kobiecość mojej Marty. Zacząłem się chyba trząść z emocji.
    
    - Widzę, że to wszystko działa na ciebie niesamowicie. Poddaj się nastrojowi. Żyj chwilą – jej usta namawiając mnie do upadku błądziły po mojej szyi.
    
    - Zresztą, mam pomysł! – powiedziała nagle. – Chodźmy!
    
    Zeskoczyła z mojego kutasa, który w międzyczasie bardzo przyjemnie usadowił się przy wejściu do pochwy, jakby czekając na chwilowy brak czujności przeciwnika aby wedrzeć się, zdobyć jej twierdzę.
    
    Magda chwyciła mnie za męskość i pociągnęła w stronę Marty i Rafała, którzy byli bardzo mocno zajęci sobą. Moja żonka była chyba zaskoczona kiedy nagle usłyszała szept Magdy prosto do ucha. Po chwili pokiwała głową i zaczęła szeptać coś w ucho Rafałowi. Magda pociągnęła mnie znowu za członka w stronę schodków. Wyszliśmy z basenu i od razu poczułem chłód wieczorny chłód. Moja seksowna przewodniczka wyciągnęła szybko, ze stojącego obok kosza, dwa frotowe szlafroki, które przyjemnie wchłonęły ...
    ... wilgoć i odizolowały nasze ciała od lekkiego wiaterku.
    
    Dokąd ona mnie ciągnie? – dociekałem. Co tam szeptała Marcie?
    
    Szybko zrozumiałem. Za chwilę znaleźliśmy się w sypialni. Tej samej gdzie dziś Rafał tak seksownie zajmował się Agnieszką. Od razu przypomniałem sobie tą scenę. Nasze szlafroki opadły na podłogę. W sypialni panował półmrok. Na zewnątrz było jeszcze jasno, jak to w czerwcu koło dziewiętnastej, ale przez zasłony wpadała tylko niewielka ilość światła. Magda w tej scenerii prezentowała się wyśmienicie. Drobna, zabójczo atrakcyjna, a przy tym niemalże niewinna, kiedy tak spoglądała na mnie swoimi dużymi oczami. Nasze usta znowu złączyły się w pocałunku, który kontynuowaliśmy opadając na łóżko. Zatraciłem się w niej bez reszty. Moje usta jak szalona pragnęły pieścić i całować każdy zakamarek tego młodego, gorącego i sprężystego ciała. Gdy z szaleństwem w oczach próbowałem pochłonąć w usta jej całe piersi, poczułem, że materac ugina się pod czyimś ciężarem. Spojrzałem kątem oka.
    
    A więc to tak! Tak to sobie wymyśliły!
    
    Obok leżał Rafał, a nad nim czaiła się Marta, pieszcząc jego ciało, tak jak ja Magdy. Miałem wrażenie, że jest jeszcze bardziej dzika i napalona niż ja. Moje głodne usta wędrowały coraz niżej, aż zbliżyły się do gniazda wilgoci i ciepła otoczonego aksamitem warg sromowych. Zatopiłem się w tej wilgoci bez reszty.
    
    - Aaaaahhhh!!! – westchnęła Magda, gdy mój język znalazł drogę do sztywniejącego guziczka.
    
    - Aaaaahhhh!!! - westchnął Rafał, gdy ...
«12...192021...»