1. BIUROWE SPRZATANIE


    Data: 06.04.2020, Kategorie: BDSM Autor: LENA_2552

    Dogadałem się z kumplem, który pracuje w biurze, aby po godzinach pracy udostępnił mi je. Trochę kwękał, ale powiedział, że na moją odpowiedzialność po godzinie 18 na zamknięcie biura otrzymam kluczę i mam je oddać na następnego dnia do godziny 8 rano. W biurze ma być porządek i on sam nie chce wiedzieć, co tam będzie się działo. Zgodnie z umową przyjechałem przed 18 na zamknięcie otrzymałem klucze i udałem się na stację PKP po moją Panią. Z dość mocną obawą i drżącymi kolanami czekałem w samochodzie na przyjazd pociągu. W momencie zatrzymania się pociągu mój drżący oddech wprowadzał całe ciało w zakłopotanie. Szybkie przywitanie i chwilę później byliśmy już pod drzwiami biura szkoły językowej. Elektryczna roleta podniosła się powoli ujawniając drzwi, za którymi ciągnęły się ciemne schody. Weszliśmy do środka zamykając za sobą drzwi na wszystkie możliwe zamki. Pani od razu wyciągnęła rękę po klucz a ja grzecznie odłożyłem go na jej dłoń. Na pierwszym piętrze biura znajdowały się dwa ciemne pokoje, w każdym po dwa biurka i sterta papierów i książek. Zapalając światło w jednym z pokoi zauważyliśmy, że rolety w oknach są zasłonięte. Pani wyraźnie się zadowoliła tym faktem. W ciszy oglądaliśmy biuro a za ścianą wyraźnie dało się usłyszeć głośną rozmowę mieszkańców kamienicy i szczekanie psa. Pani popatrzyła się na mnie i powiedziała:
    
    -Wiesz, co to oznacza?
    
    Spojrzałem się z lekkim przerażeniem i niepewnością na swoją Panią i kiwnąłem głową przecząco
    
    -To znaczy, że musisz ...
    ... być cicho, bo ja nie zamierzam wstydzić się Twych krzyków, a teraz rozbieraj się do naga, bo to nie jest czas na pogaduchy.
    
    W czasie, kiedy pozbawiałem swe ciało kolejnych części garderoby Pani ze sportowej torby wyciągnęła wszystkie akcesoria do samozadowolenia swojej osoby i masochistycznego podejścia do mojej. Po chwili odwróciła się a ja już na kolanach klęczałem w oczekiwaniu na kolejny rozkaz. Pod łapy rzuciła mi knebel ze smyczą i bez słowa usiadła na krześle patrząc moje zmagania w założeniu narzędzia. Kiedy już klęczałem z kneblem w buzi podeszła od Tyłu i chwytając zdecydowanie za włosy podciągnęła paski podtrzymujące tak mocno, iż czułem jak knebel naciąga strasznie moje Policzki. Na owej smyczy przeprowadziła mnie po całym biurze a w ręku trzymając szpicrutę dbała o zdyscyplinowane trzymanie się przy nodze. Po paru chwilach do obroży dołączył sznurek mocno związując moje dłonie za plecami i bardzo ciasno przechodząc między pośladkami owijając jądra i naprężonego penisa. Czułem jak sznurek przy każdym ruchu wrzyna się w tyłek i mocno naciąga jądra. Pani lekkim popchnięciem spowodowała mój upadek na twarz z tyłkiem mocno wypiętym i kolanami pod brzuchem. Złapała za sznurek łączący szyję nadgarstki i jądra a następnie lekko ciągnąc delektowała się głośnymi wzdechnięciami z pod knebla. Bez zastanowienie chwyciła mnie za jądra ściskając coraz mocniej a następnie szarpnęła mocno penisa wbijając w niego paznokcie. Ból był nie do wytrzymania. Syczałem prychałem i wiłem ...
«123»