Sponsoringowe suczki (I)
Data: 07.04.2020,
Kategorie:
bdsm
sponsoring,
niewolnica,
tortury,
spanking,
Autor: sukabicz
... wtorek. Miałam się ogolić i w ogóle przygotować. Pytam, co będziemy robić, a on że grać w plantację niewolników, że jestem na wschodniej Ukrainie, że to jest obóz przejściowy dla żywego towaru z regionu i jesteśmy przeznaczone później do zagranicznych burdelów z niewolnicami. Ja niby uciekłam, złapano mnie w lesie i teraz czekam naga, aż właściciel wymierzy mi karę. Miałam przygotować odpowiedź, dlaczego uciekłam i co takiego mi robili, że nie mogłam tego znieść. Skąd jestem, jak tu trafiłam... Zwykłe przesłuchanie. A potem miałam zostać ukarana. Waldemar lubi takie narracyjne gierki.
– I co? Przygotowałaś się ładnie?
– Tak. Wymyśliłam historię Wiery, ładnej przyszłej lekarki, którą rodzina sprzedała mafii za długi, a ona, już na studiach, z horyzontami, zaznała świata, i nie może się pogodzić z tym nagłym ciosem, że nagle została zredukowana do kawałka mięsa i że wszystkie jej plany życiowe legły w sekundę w gruzach. Nie może się pogodzić z bólem i że zostawia chłopaka, który był dla niej dobry. W obozie, gdzie tresuje się przyszłe niewolnice, buntuje się, jest krnąbrna, hałaśliwa i zła, więc strażnicy szczególnie się na niej skupiają i bestialsko odpłacają za kłopoty, jakie sprawia. Pewnego razy wyżywają się na niej publicznie i zostawiają zgwałconą na dziedzińcu. Ona odzyskuje przytomność i ucieka przez uchyloną bramę. Ścigają ją jeepami, chwytają i nie bijąc odstawiają do nadzorcy. Tam zamykają... mnie... skutą w potwornej pozycji na kilka dni, bez jedzenia... ...
... potem otwierają celę, myją mnie, golą i prowadzą na karę. I to opowiedziałam Waldkowi, ze specjalnym wschodnim akcentem. I potem on... mnie chłostał.
– Tylko chłostał?
– Nie tylko.
Spuszcza oczy.
– Przypalał. Sutki. Bardzo nieprzyjemne. I rżnął w tyłek. Najpierw sam, do wytrysku, potem palcami, potem penisem z gumy. I zapinał mi żabki na dupie, po kilkanaście na każdym pośladku, wieszał na nich obciążniki, tak, że kiedy mnie chłostał i wierzgałam, cały czas czułam jak mnie szarpią za skórę.
– Też nieprzyjemne?
– To bolało. Bolało w tylu miejscach.
– A stópki?
– Stópki na koniec. Powiedział: uciekłaś na nogach i musimy upewnić się, że ten wybryk nigdy się już nie powtórzy. Strasznie wrzeszczałam przez zwykły knebel, więc założył mi kaptur kneblem z pompowanym w ustach, straciłam kontakt z czymkolwiek, i wtedy podniósł mi prawą stopę, przywiązał za kostkę do nasady uda... i...
– Aua?
– Tak. Bardzo „aua”. Potem to samo zrobił z lewą stopą.
– Ile razy dostałaś? W podeszwy.
– Nieprawdopodobnie dużo.
– Będziesz miała ślady na cyckach?
– Chyba nie. Tylko spiekł mi naskórek lekko. Ale na sutkach to wiesz, że najbardziej boli. I tak się bałam, że nie odstawi w porę papierosa i mi zostaną blizny.
– Nie. Waldemar wie jak torturować bez śladów. Trwałych śladów. Waldek wie, co robi.
– Wiem. Och, Boże, jak dobrze to wiem.
– Odsłoń pierś!
Dziewczynę zapowietrzyło. Cisza.
– Nie tutaj, proszę.
– Dlaczego nie tutaj?
– Wszyscy mnie ...