1. Korporacyjne intrygi (IV)


    Data: 10.04.2020, Kategorie: Brutalny sex Sex grupowy żona, Autor: armageddonis

    ... studziła jednak nieco zbyt luźna koszula z długimi rękawami.
    
    - Dzień dobry. - powitała mnie z uśmiechem na ustach.
    
    - Witam. - odpowiedziałem. - Zapraszam do środka, żona przygotuje coś do picia.
    
    - Dziękuję. - odparła przekraczając próg. Poprowadziłem ją do salonu, gdzie na stole leżały przygotowane dokumenty. - Proszę, usiądź. - wskazałem jej krzesło. - Kawy, herbaty?
    
    - Poproszę kawę.
    
    - Oczywiście, przekażę Marii. - po tych słowach udałem się do kuchni. Maria kończyła przygotowania. Miała na sobie kwiecistą, zwiewną sukienkę, zaś jej nogi okrywały białe rajstopy. Wyglądała słodko i kusząco. Na tacy stały już filiżanki z parującą kawą oraz świeżo upieczone ciasteczka. Chwyciłem tacę i udałem się do salonu. Marlena siedziała, z nogą założoną na nogę. Postawiłem tacę na stole i podałem jej filiżankę.
    
    - Dobrze więc. - zacząłem. - Pora zająć się szkoleniem.
    
    W ciągu najbliższej godziny Marlena dowiedziała się kto jest kim, zarówno w Zarządzie, jak i we FRANQ-TRANS.
    
    Słuchała uważnie i pytała gdy tylko miała wątpliwości. Pojętna, mała lisiczka. Maria krążyła wokół, od czasu do czasu dolewając kawy, bądź przynosząc potrzebne papiery. Przy czym nieustannie zerkała na Marlenę, która, co mnie zaskoczyło, odpowiadała równie zuchwałymi spojrzeniami. Od czasu do czasu zerkała również na mnie, w dość dziwny sposób. W pewnym momencie rzekła:
    
    - Przepraszam, gdzie znajdę toaletę? - spytała grzecznie.
    
    - Po schodach na górę i w prawo. - odparłem, pochylając się ...
    ... nad papierami.
    
    Marlena wstała powoli i udała się w wybranym kierunku. Gdy tylko zniknęła na schodach obok mnie pojawiła się Maria, która, kładąc mi swą dłoń na rosnącej w spodniach wypukłości, wyszeptała do mego ucha:
    
    - Spokojnie kochany, zajmę się nią. - po czym udała się śladem Marleny w kierunku łazienki. Rozparłem się z uśmiechem w krześle, czekając na rozwój wypadków.
    
    ***
    
    Powoli zmierzałam w kierunku łazienki. Nie chciałam wejść za wcześnie. Chciałam przyłapać tę kocicę na gorącym uczynku. Przystanęłam pod drzwiami i zaczęłam nasłuchiwać. Po niecałej minucie usłyszałam ciche westchnienie. Chwilę po nim mych uszu dobiegł tłumiony, przeciągły jęk. Nie czekając dłużej, otworzyłam niedomknięte drzwi. Widok był warty miliona dolarów. O przeciwległą ścianę, z rozłożonymi nogami, stała oparta Marlena. Spódnica opuszczona do kolan falowała w rytm szybkich ruchów masturbującej się Marleny. Z zamkniętymi oczyma, odchylała głowę do tyłu, lewą ręką zatykając usta by nie jęczeć.
    
    - Ekhem. - chrząknęłam. Jej reakcja była komiczna. Z prędkością błyskawicy pochyliła się, próbując z powrotem włożyć spódnicę. - Nie! - zakomenderowałam. Podeszłam bliżej, przypierając zdezorientowaną dziewczynę do ściany. Bez słowa wpiłam się w jej usta, kładąc dłoń na jej gładko wygolonej kobiecości. Jęknęła cichutko, gdy moje palce zaczęły drażnić jej łechtaczkę. Gdy wsunęłam środkowy palec w głąb jej cipki, jej oczy potoczyły się w głąb czaszki. Zaczęłam poruszać w nim, starając się drażnić ...
«1234...»