Tajemnica...
Data: 17.04.2020,
Autor: MrocznyAssasyn
Zbliżała się noc, patrzyła na niego ze łzami w oczach. Jej niebieskie oczy patrzyły na niego przeszywająco. Chciała wejść w jego umysł i dowiedzieć czemu to zrobił. Nigdy taki nie był, zawsze dobrze ją traktował. A teraz był nie do poznania. Poczuła że zaczyna się go bać. Zaskoczyło ją strasznie jego zachowanie. Czerwony policzek piekł ją od uderzenia. On nadal był wściekły, odsunęła się przerażona i stanęła przy ścianie. Podszedł bez słowa wywołują tym samym jej paniczny płacz. Strach to jedyna rzecz jaka przez nią przemawiała. Patrzyła w jego oczy zapłakana, osunęła się po ścianie powoli i skuliła się pod nim przerażona. Patrzył na nią z góry, wciąż wściekły. Umiał bić mocno, przekonała się o tym na własnej skórze.
-Wstań!-wrzasnął, niebieskooka blondynka tylko się skuliła i nie podnosiła wzroku.-Wstawaj!
Podniosła się powolutku i przerażona stanęła przyparta do ściany. Bała się go, pierwszy raz uderzył ją, znała go od dziecka i nigdy się tak nie zachowywał. Patrzył w jej oczy, był pełen gniewu. Zamachnął się aby jej znów przyłożyć lecz rzuciła się w jego ramiona. Wtuliła się i płakała mocno przerażona.
-Błagam..nie...-szepnęła i zaczęła mocno płakać.-Za co mnie uderzyłeś?-spytała zapłakana.
Odepchnął ją i patrząc w jej oczy uderzył znów. Jej policzek mocno się zaczerwienił. Patrzył jak gdyby nie miał uczuć. Stał chwilę w bez ruchu, widział jak bardzo się boi. Bez słowa wyszedł.
Życie Kasi zmieniło się, straciła go. Myślała że jest jej przyjacielem lecz ...
... okazał się pełnym gniewu psycholem. Za zwykły żart nie mal jej nie pobił. Bała się go, co dziwnie nie odzywał się do niej jakby się na nią obraził. Minęło parę miesięcy, doszła do siebie po wszystkim. Często spotykała się ze swoimi przyjaciółkami. W końcu przestały wypytywać o to co zaszło między nią a Pawłem. Nie chciała o tym mówić jak się rozpadła ich przyjaźń. Nie rozumiała czemu tak się stało, przestała o tym myśleć.
Pewnego ranka gdy wychodziła na poranny spacer, czekały na nią róże. Stały w ogromnym koszu. Nie liczyła ich nawet, widząc ich ilość. Zauważyła kopertę, otworzyła ją i wyciągnęła list. Pismo wydało jej się znajome, zaczęła go czytać.
"Każda róża to jedna noc z Tobą. Noc w czasie której mogłem spać przytulony do mojej przyjaciółki. Wspominaj mnie dobrze Kasiu. Wybacz mi to co zrobiłem.
Paweł."
Spojrzała z zaciekawieniem na kosz...wciągnęła go do środka. Usiadła przy nim i zaciekawiona zaczęła liczyć róże. Siedziała parę minut przekładając je na bok. Naliczyła ich sto cztery. Uśmiechnęła się lekko i wbiła wzrok w róże. Zaczęła rozmyślać, spał z nią tyle razy a nigdy nie wykorzystał tego. Znów wróciły wspomnienia, nurtowało ją to dlaczego ją wtedy tak zaatakował. Postanowiła dowiedzieć się co się z nim dzieje.
Pojechała do jego domu, była tam jego siostra. Otworzyła jej drzwi i patrzyła w jej oczy jakby miała ją zabić.
-Co tu robisz?!-pytała nagle ostrym tonem.-Gdzie byłaś?!
-Ja nie wiem...-szepnęła zaskoczona Kasia.-O co chodzi?..
-Ty pytasz ...