1. Akcja-reakcja (II)


    Data: 20.04.2020, Kategorie: chemia, zaliczenie, studentka, uległa, BDSM Autor: Violin

    ... sobie obie jej nogi na barki i uniosłem ją na blat stołu. Teraz siedziała na nim i nie dotykała palcami stóp ziemi. Nawet nie krzyknęła, jakby zamroczona. Stanąłem bokiem między jej udami i nakierowałem palec serdeczny wraz z środkowym na wejście do jej norki. Stojąc tuż obok posłałem jej jakby pytające spojrzenie. Jakby to miało nie zabrzmieć – szczytem mojej perwersji było, aby ta słodka istota z tak wysokim instynktem samozachowawczym zupełnie straciła samokontrolę i oddała mi się z własnej woli.
    
    Z amoku wyrwał ją stukot szkła stojącego za nią w metalowym statywie na półce. Miała go za swoją szyją. Wzdrygnęła się i momentalnie napięła wszystkie mięśnie. Jej oddech stał się płytki, nierównomierny. Oczy zaszkliły się od łez a dolna warga zadrżała z przerażenia. Właśnie dotarło do niej, co ze mną wyprawiała.
    
    Rozczulił mnie ten widok. Rozebrana do rosołu, rozpalona, z rozczapierzonym warkoczem, ale wciąż taka niewinna. Chciałem jej więcej i znacznie bardziej niż na tamtych zajęciach na których nieświadomie wypinała się w moim kierunku sięgając po papierki lakmusowe z szuflady. Nie miała pojęcia jak dobrze mi się waliło w moim gabinecie do tego wspomnienia.
    
    Pochyliłem się w jej kierunku i zarzuciłam jej ramię na swój bark aby łatwiej jej było utrzymać równowagę:
    
    - Spokojnie Kociaku – szepnąłem. – to nic złego. - Nasadą dłoni zacząłem delikatnie masować jej kobiecość. – Spokojnie. – powtórzyłem słysząc że zaczyna oddychać miarowo. Intuicyjnie pocałowałem ją w ...
    ... skroń chcąc żeby się nieco bardziej rozluźniła.
    
    Po chwili znów zjechałem palcami do jej dziurki. Byłą gorąca, lśniąca i soczysta. Czułem to pod palcami. I wtedy poczułem że mój członek stoi już tak mocno, że to aż boli. Zanurzyłem się w niej opuszkami. Sam przy tym mimowolnie stęknąłem. Moja kochanka westchnęła. Była równie zaskoczona co podniecona.
    
    Bez problemu wślizgnąłem się do połowy długości palców i poczułem jak zaciska palce na moim ramieniu. Wysunąłem je całkowicie i tym razem bez większych ceregieli wbiłem się do końca. Wygięła się w pałąk tak gwałtownie, że w ostatniej chwili odsunąłem ją od półki ze statywami aby schronić jej blond główkę przed uderzeniem. Nie wyciągałem już palców tylko zacząłem ją nimi miarowo posuwać. Z każdym pchnięciem spotykałem się z coraz większą aprobatą. Początkowo mruczała pod nosem, później z pomiędzy przygryzionych ust zaczęły wydobywać się jęki. Nie opierała się, gdy całkowicie zsunąłem jej majtki. ukradkiem schowałem do kieszeni swojego fartucha zadowolony z trofeum.
    
    Zmieniłem rodzaj pieszczot. Wysunąłem palce do połowy długości, a następnie zacząłem stopniowo uciskać przednią ściankę jej pochwy. Początkowo spięła się –nie znała takiego dotyku, bo patrzyła na mnie nieufnie. Pocałowałem ją po wewnętrznej stronie uda a następnie w dolną część brzucha. Nie przerywałem przy tym pieszczot przez co już po chwili poczuła jakie to przyjemne. Gdy pieszczoty przybrały na sile wyłożyła się na całej długości stołu kwiląc przy tym ...