1. Karolina i Robert. 23


    Data: 22.04.2020, Kategorie: Anal Hardcore, Autor: ---Audi---

    ... tam teraz iść...
    
    - Wiedziałem złodzieju... jeszcze dyski oddasz... bo inaczej na gliny idę...
    
    Dziewczyny były tak przestraszone... ale uśmiechnąłem się i kiwnąłem głową...
    
    Poszliśmy do ostatniego magazynu, wiedziałem, że Jarek zaraz załapie... jest z mną od początku... jak brat...
    
    W środku było dwóch pracowników...
    
    - Chłopaki, szef będzie miał sprawę...
    
    Znam ich, też pracują od początku...
    
    - Panowie, ten gość włamał się na teren zakładu i chciał nas okraść... zacząłem...
    
    - Chwila, miałem dostać kasę... nigdzie się nie włamywałem...
    
    - A ja widziałem jak pan się właśnie włamał do nas... zawołał Jarek... o tam, przeskoczyłeś złodzieju przez płot...
    
    - My też to widzieliśmy... nawet cię gościu złapaliśmy.... szybko dodali chłopaki...
    
    Podeszli do niego i za koszulę...
    
    - Nie uciekaj złodzieju...
    
    - Trzeba będzie zadzwonić po gliny... czy ty sam chciałeś... powiedziałem do niego... ?
    
    - Taki jesteś cwany... z trzema... to każdy jest silny... tchórz...
    
    - Ok, jak chcesz... mówisz, że chcesz osobiście wyrównać rachunki... nie ma sprawy...
    
    Zacząłem ściągać marynarkę, koszulę... już czas... rzadko to robię... ale właśnie na takie okazje trenuję...
    
    - Pośćcie go...
    
    - Szefie, dobrze wyglądasz.... zawołali chłopaki...
    
    Wiem, że on też chodzi na siłownię.. ale ja jeszcze trenuję sztuki walki...
    
    Zaczął z siłą... ale niestety wolno... zbyt wolno jak dla mnie...
    
    - Zaczniesz, czy będziesz tak pajacować... nie mam całego dnia dla ...
    ... ciebie...
    
    Dostał w gębę... zamachnął się, ale na próżno.... dostał d**gi raz...
    
    Muszę raz dostać... niech będzie, że włamał się i jeszcze mnie pobił...
    
    Trafił...
    
    - Walisz jak baba... szepnąłem... na ucho...
    
    Puściły mu nerwy, zaczął ... znowu próbował walić rękoma na siłę... a wychodziło jakby cepem walił...
    
    Dostał w brzuch, a potem precyzyjny cios na wątrobę... za kilka sekund zabraknie ci powietrza...
    
    Odskoczyłem i czekałem... o już się chwieje... teraz nie może oddychać... i ma mroczki przed oczyma...
    
    - Panowie, to koniec... złapcie go...
    
    Wziąłem koszulę i zacząłem się ubierać...
    
    - Szefie, ja pierdolę... takiego czegoś nie widzieliśmy...
    
    - Wiecie o co chodzi... ?
    
    - Jasne...
    
    - Premia do pensji...
    
    - Nie trzeba...
    
    - Spokojnie... wszystko ma być jak należy...
    
    Podszedłem do niego... klęczał i ledwo dyszał...
    
    - To co, dzwonisz na gliny, czy ja mam to zrobić... ?
    
    - Spierdalaj...
    
    - Nie gnoju, to ty spierdalaj... ale jeszcze posłuchaj tego...
    
    Wyciągnąłem telefon, znalazłem nagranie i puściłem..
    
    - 100 tysięcy za szantaż mojej rodziny... nie wstydzi się Pan ?
    
    - Nie, kasa się zgadza...
    
    - Widzisz każdy z nas może dzwonić na gliny...
    
    Panowie wyrzucić tego złodzieja z zakładu... a jak jeszcze raz cię zobaczę, to będziesz siedział za włamanie, kradzież... i zniszczenie mienia....
    
    Chwyciłem młotek i rzuciłem w stronę szyb... wszystkie się potłukły...
    
    - Chłopaki zróbcie zdjęcia jak złodziej rozbił nam szyby...
    
    A potem ...
«1234...11»