Old Friends (I)
Data: 11.06.2019,
Kategorie:
przyjaciele,
namiętność,
pieszczoty,
zakazany owoc,
Autor: Miguel
... mruczałaś mi do ucha, aż w pewnym momencie skubnęłaś mnie w jedno z nich zębami, śmiejąc się przy tym zaczepnie.
– rzekłem, obracając się bokiem do Ciebie i poprosiłem –
. Zrobiłaś to a ja nachyliłem się teraz nad Twoimi piersiami i objąłem ustami jedną z nich. Ssałem brodawkę obejmując ją szczelnie wargami. Czułem znów te zgrubienia, a teraz mogłem je jeszcze drażnić językiem, a przy tym delikatnie przygryzać sutki. Wiedziałem, że rozgrzeje Cię to i się nie myliłem. Nim język mój zapragnął smaku drugiej piersi, klęczałem już z opuszczonymi do kolan spodniami. Nie ruszyłaś slipek - tak jak ja, Ty też chciałaś pobawić się narastającą atmosferą a spoglądanie na rozpychający je "prezent" najwyraźniej Ci się podobało. Moje usta poszły jednak w górę w kierunku Twojej szyi, a moje ręce z pleców powędrowały także w tamtą stronę. Objąłem Cię bliżej, wplotłem palce lewej ręki w Twoje włosy, prawą zaś gładziłem policzek i dotykałem Twoich wilgotnych warg. Całując Cię w policzek przesuwałem swoje usta coraz bliżej Twoich. Gdy zetknęły się kącikami czułem już zapach Twojej owocowej szminki, gdy – patrząc Ci w roześmiane oczy – wodziłem swoimi ustami dalej po Twoich wargach, czułem już podniecający mnie słodki smak truskawek. Smakowałem je delikatnie, całując najpierw tylko górną wargę, potem dolną, potem zaś koniuszkiem języka próbowałem znów smaku resztek Twojej szminki gdy Ty odwzajemniłaś tą Ciekawość. Poczułem wtedy pierwszą tego wieczoru paraliżującą mnie falę podniecenia. ...
... Delikatnie oblizałaś mój język, ja zaś zrobiłem to samo, tym razem kierując rękę w dół i przyciskając Twoje lędźwie do siebie. Wierzę, że i Ty nie mogłaś już powstrzymać dalszych wypadków. Pamiętam tylko te Twoje oczy, i dłonie których dotyk do dziś burzy krew w moich żyłach. Popchnęłaś mnie na rozwaloną już nieco pościel i zsunęłaś całkiem jeansy i skarpety, a gdy skończyłaś, ja nie czekając już na pozwolenie zerwałem się z łóżka, złapałem Cię wpół od tyłu, przywarłem lędźwiami do Twojej zgrabnej pupki i wsunąłem rękę pod materiał dresów, przekonując się nie tylko że masz na sobie figi, ale jak mokra byłaś. Lewą ręką natomiast przeczesywałem Twoje włosy, napawając się ich podniecającym zapachem. Całowałem Twój kark, skórę za uszami, a potem, gdy odchyliłaś głowę do tyłu zacząłem lizać, a później ssać poduszeczkę jednego z nich, co – jak poczułem – sprawiło, że zadrżałaś cała przez chwilę. Byłaś cudowna, a ja zsunąłem z Ciebie dresy, zostawiając Cię w samych tylko białych figach w serduszka, ty natomiast ściągnęłaś ze mnie całą pozostałą "górę" – koszulę, której guziki najwyraźniej wyprowadziły Cię z równowagi i podkoszulek, który – zapewne ze strachu przed Twoją złością – odpuścił w ciągu kilku sekund. Znów popchnęłaś mnie na łóżko, tym razem dosiadając wygodnie. Czułem jak gorąca tam byłaś, Ty zaś czułaś na pewno jak twardy byłem ja. Pochyliłaś się nade mną, okrywając moją twarz swoimi włosami niczym woalem. Za tą kurtyną oddałaś mi drugi tego wieczoru pocałunek. Ten był ...