197siedem (2)
Data: 05.05.2020,
Kategorie:
Lesbijki
Pierwszy raz
Autor: monikajastrzebska
... Verbum caro factum est.
– Jola przyjrzała się jej uważnie – Domyśliłam się, że to TY. Ja jestem Jola. Miło mi cię poznać.
– Mnie również – Monika dopiero teraz podniosła wzrok i spojrzała na ciotkę Ani. Znała ją z widzenia, ale nigdy tak naprawdę nie miała okazji zobaczyć jej z bliska
– Ja panią znam.
Zimne spojrzenie z miejsca przypomniało jej o czymś.
– Ciebie, Jolu, oczywiście. – Szybko się poprawiła. – Ciebie znam. Z widzenia.
Bez ciemnych okularów, w jakich zawsze ją widywała, Jola wyglądała dużo młodziej. Długie blond włosy sięgały niemal do pasa. Zazwyczaj miała je upięte w kok i to dodawało jej i lat i powagi. Dopiero teraz spostrzegła, że Ania jest do niej bardzo podobna.
– Inaczej wyglądasz niż zwykle.
– Taaak, na co dzień rzeczywiście noszę się inaczej. Praca ma swoje wymagania. Wy też się o tym wkrótce przekonacie.
– Nie tak wkrótce – ze złośliwym (chociaż nie do końca) uśmiechem zauważyła Ania.
– Jak śmiesz przypominać starej ciotce, że jest taka stara? – udawała oburzenie Jola. – A tak poza tym, to czas na śniadanie. Kupiłam po drodze świeże bułki i mleko. Jemy?
Jak na komendę ruszyły w stronę kuchni.
Tej niedzieli świat wydawał się Monice taki piękny, jak nigdy dotąd. Wróciła do domu rozpromieniona i szczęśliwa.
– Jak tam było u twojej nowej koleżanki? – spytała mama.
– U Ani, mamo, u Ani. Było wspaniale.
– A coś ty taka wesoła? Stało się coś?
– Nic mamo. Ładna pogoda.
Ida zerkała na nią ze swojego ...
... kąta.
Stojąca na półce wieża delikatnie mrugała zielonym oczkiem w takt płynącej z głośników muzyki. Mała lampka dyskretnie oświetlała pokój. To już d**ga z rzędu sobota, jaką Monika miała spędzić w domu Ani. Leżały naprzeciwko siebie i trzymały się za ręce.
– Marzyłam o tobie od pierwszej chwili. Kilka razy próbowałam nawet coś zrobić, ale nie miałam śmiałości – Ania ubierała myśli w słowa. – Już wtedy, kiedy zobaczyłam cię pierwszego dnia, zadecydowałam, że tu zostaniemy. Nie miałam wówczas pojęcia, że trafię do twojej szkoły i do twojej klasy. Tyle razy byłam blisko twojego domu, robiłam naprzeciwko bezsensowne zakupy, żeby tylko cię zobaczyć. A potem w szkole miesiąc po miesiącu traciłam nadzieję.
– A ja głupia niczego nie widziałam, dostrzegłam ciebie dopiero po pół roku. Boże, byłam kompletnie ślepa – Monika uśmiechnęła się do siebie – I tak się przestraszyłam wtedy na wu-efie. Nie rozumiałam tego, co się ze mną dzieje.
– Mówisz tak, jakby to było dawno temu, a to przecież raptem kilkanaście dni.
– Tak, ale teraz wszystko wiem. I rozumiem. I wiem, że ty czujesz podobnie. Wtedy pomyślałam, że jestem z tym sama i bałam się tego.
– A ja byłam z tym sama tyle czasu. – Ania zrobiła żałosną minę. – Ale ja wiedziałam, że ciebie chcę. – dodała stanowczo.
– Moja ty biedna. Ciężko ci było?
– Dzisiaj to nieważne. Warto było czekać.
Obie się zamyśliły. Kiedy milczenie trwało już dłuższą chwilę, Monika nagle zdała sobie sprawę, że jest coś, o co już od rana chciała ...