1. Ogrodnik


    Data: 09.05.2019, Kategorie: Nastolatki dojrzały, Zdrada Autor: Konstanty

    ... majteczki tylko paluszkiem, Kiniu nie bój się.
    
    Tu już opór był bardziej stanowczy.
    
    - Kiniu, trzymaj kochanie moje.
    
    I dał jej 50 zł, więc wzięła...
    
    - Dobrze, ale majteczek już nie zdejmę.
    
    - Dobrze kochanie, perełko moja.
    
    I położył jej rękę na rozporku, a już nieźle mu odstawało. Głaskała go przez spodnie i podobało jej się to. Jednak było mu mało, więc rozpiął rozporek. Gruby, żylasty ptak wyszedł na zewnątrz. Chciała go dotknąć, jednak krepowała się...
    
    Więc wziął jej rękę i zacisnął na swoim chuju...
    
    - Trzymaj mocno skarbie, nie bój się, nie boli mnie to. No i teraz góra - dół.
    
    - Zdzisiu, ja nie umiem chyba.
    
    - Umiesz kochanie, no proszę, rób jak mówię.
    
    - Będzie dobrze, zobaczysz.
    
    Już delikatna dziewczęca ręką wali konia obleśnemu facetowi, ale chyba robiła to za słabo, bo nakierował jej drugą rękę i waliła mu obydwiema. Nachylił jej głowę do lśniącej, fioletowej główki.
    
    - Kiniu, pocałuj.
    
    - Nie, Zdzisiu nie.
    
    - No Aniołku, weź tak cmoknij tylko.
    
    Cmok
    
    - No ślicznie, jeszcze raz.
    
    Cmok
    
    I tak cmokaj cały czas, tutaj rączkami trzymaj. Mówiąc to dyszał ciężko niczym parowóz.
    
    - No, a teraz spróbuj kawałeczek do buzi.
    
    Zdzisiu nakierował ją jeszcze. Zanim powiedziała główka zbliżyła się do jej ust i włożył jej najpierw kawałeczek trzymając za głowę.
    
    - Kochanie, ssij.
    
    I stopniowo coraz głębiej. Nie był jakiś szczególnie długi, za to gruby. Po paru minutach młoda, niewinna dziewczyna trzymała u nasady już całą główkę. ...
    ... Zdzisiu wpychał coraz głębiej, dopóki dała znać, że za głęboko. Wtedy wyjął, wziął ją na ręce i zaniósł na materacyk.
    
    Nie zapomnę nigdy sceny, w której człowiek-niedźwiedź całuje usta delikatnej licealistki leżącej na plecach na materacyku w samych majteczkach. On nie miał na sobie już nic. Językiem pierdolił jej dziewczęcą buźkę zwiastując dalszy rozwój wydarzeń. A ona jedną ręką delikatnie waliła mu konia zdradzając swój brak doświadczenia. W końcu zaczął ściągać jej majteczki.
    
    - Nie jestem jeszcze gotowa. Będzie mnie bolało.
    
    - Pojeżdżę tylko po cipce. Nie wejdę w ciebie - szepnął jej od uszka. Ślicznego, zgrabnego, dziewczęcego uszka.
    
    Jak zobaczył ten delikatny paseczek na cipce nie mógł już wytrzymać. Kolanami rozwalił jej śliczne, gładkie dziewczęce nóżki. I wjechał. Boże jak zawyła. Brał ją ostro, brutalnie, gwałtownie, bez żadnych ceregieli. Męska, owłosiona dupa pracowała jakby była maszyną. Każdy ruch męskiego chuja w delikatnej, dziewczęcej cipce wywoływał jej jęk...
    
    - Aaa, Zdzisiu nie tak mocno.
    
    A Zdzisiu pierdolił nie zważając na jej jęki ugniatając boleśnie niewinne, delikatne piersiątka swoimi kosmatymi łapami. Jego obleśne wary lizały namiętnie gładziutką, dziewczęcą szyję.
    
    Kinia objęła go, a on macał ją po pupie. Delikatnej, ślicznej niewinnej pupie. Bielutkiej, bo przecież osłoniętej przed słońcem.
    
    Rżnął ją zwierzęco, jakby był diabłem wcielonym. Miał skurwysyn wytrzymałość, bo jebał ją naprawdę długo. Jednak do niedawna dziewicza cipka ...