Z widelcem przez życie
Data: 09.05.2020,
Autor: Indragor
... nic się nie stanie. Zresztą suszarka nieraz uratowała mi życie. Schyliłam się po leżące na posadzce ubranie i jeszcze nie zdążyłam całego wrzucić do pralki, gdy nagle poczułam na tyłku chłodną rękę Wioli, szybko wsuwającą się między uda, niczym jakiś wąż. W jednej chwili koniuszki jej palców wylądowały na samym środeczku mojej myszki. Pisnęłam głośno, gwałtownie wyprostowując się i odskakując od pralki, jakby mnie ugryzła, zarazem obracając się w kierunku przyjaciółki.
– Wiola! – zawołałam, nawet nie wiem, czy z oburzeniem, zdziwieniem, podziwem czy z zadowoleniem. Chyba wszystko tak jakoś się pomieszało.
– Przepraszam – zawołała Wiola z przestrachem w oczach – to przez ten prysznic, nie mogę pozbyć się podniecenia. Jeszcze jestem... – jęknęła – I gdy tak wypięłaś pupę, zobaczyłam, że ty też tak mocno… cały czas... nie dałam rady… nie mogłam się powstrzymać… nie wiem czemu… Wybacz mi, proszę. – Złożyła dłonie na klatce piersiowej w geście przeproszenia. – Możesz mnie ukarać, tylko się na mnie nie gniewaj. – Dalej trzymając tak dłonie, spojrzała na mnie błagalnym wzrokiem.
Gdy schyliłam się naga po te nieszczęsne ciuchy, nie pomyślałam, że wypinając tyłek w kierunku przyjaciółki, będzie mi wszystko widać. Zrobiło mi się głupio, gdy przypomniałam sobie, jak przed wyjściem spod prysznica podnieciłam ją. Trochę było w tym i mojej winy, że nie wytrzymała i włożyła mi tam rękę, Nie mogłam mieć też pretensji do swojej myszki. Była tak rozgrzana, że strasznie łaknęła ...
... przyjemności, nic dziwnego, że jej się to spodobało.
– Nie gniewam się. To było nawet przyjemne. – Ostrożnie przyznałam się, nieco rumieniąc, bo mimo wszystko dotykała mnie w tak intymnym miejscu dziewczyna. – Tylko mnie zaskoczyłaś. Nie gniewam się – powtórzyłam.
Stałyśmy tak naprzeciwko siebie, nie wiedząc co dalej zrobić, gdy wpadłam na pomysł, jak rozładować tę niezręczną sytuację.
– Ale kara musi być! – zawołałam, śmiejąc się. – Zaraz ci przywalę w tę twoją dupę, aż będzie czerwona!
Tym razem Wiola z piskiem, przestraszona, w jednej chwili odwróciła się i uciekła z łazienki. Dokończyłam ładowania pralki. Nie musiałam od razu biec za Wiolą. Nie miała ubrania, więc naga mogła pobiec tylko do mojego pokoju.
– Nie odpuszczę! – zawołałam od progu, wpadając do swojego pokoju i łapiąc przyjaciółkę.
Zaczęłyśmy się siłować, chichrając i popiskując na przemian. Ja próbowałam dać jej klapsa, a ona starała się obronić tyłek. W końcu padłyśmy na dywan. Aby nie dopuścić mnie do swojego tyłka, Wiola przewróciła się na plecy, a ja skorzystałam z okazji, siadając na niej okrakiem. Na szczęście przestała się wyrywać. Z twarzy przesunęłam wzrok na jej piersi, falujące pod wpływem przyspieszonego oddechu, i teraz zapragnęłam ująć je w dłonie. Przesunęłam ręce w górę jej ciała, prawie dotykając cycków. Chciałam je objąć dłońmi, poczuć ich podniecającą miękkość, sprężystość, a zarazem sztywność brodawek, ale opuściła mnie odwaga. Moje ręce po klatce piersiowej Wioli przewędrowały ...