Na backstage'u
Data: 11.05.2020,
Autor: Phileefionka
... ryzykowałam głosząc herezje o braku zainteresowania klasyką jazzu, którą sama wykonuję, chciałam podkreślić swoją niezależność.
Matthieu wcale to jednak nie przeszkadzało.
- W jej głosie jest coś elektryzującego, niedostrzegalnego, ale jednak powodującego reakcję, w której pięćdziesiąt różnych odcieni szarości łącząc się pod wpływem drżenia jej głosu, zamieniało się na pięćdziesiąt różnych odcieni zmysłowości. - powiedział w zamyśleniu - Ty też masz to w sobie.
I choć wcześniej nie rozumiałam co mówił, łaknęłam łapczywie jego słowa, patrząc na niego jak zbłądzone pisklę. W pewnym momencie jednak zdaliśmy sobie oboje sprawę z tego, że nasze spojrzenia milcząco koncentrują się na sobie zbyt długo. Zmieszanie to nie trwało jednak długo, bo zostaliśmy brutalnie sprowadzeni na ziemię przez ekipę techniczną, ponaglającą nas do wejścia na scenę.
Zajęło mi to jednak trochę czasu, zanim po tej krótkiej, ale podniecającej wymianie zdań, zeszłam na ziemię, chcąc skupić się już tylko na występie.
Zaczął się koncert. Tak, jak się spodziewałam, widownią byli w sumie tylko znajomi Cana, który przez cały koncert udawał gwiazdę rock’a. Musiałam jednak robić swoje, czekając aż ten cyrk się skończy. Jedynym powodem dla którego nie zeszłam ze sceny było to, że podczas koncertu ja i Matthieu nie mogliśmy oderwać od siebie wzroku. Marzyłam o chwili kiedy w końcu będziemy mogli znów porozmawiać. Bardzo chciałam poznać tego chłopaka. Muzyka wytworzyła między nami tę chemię, w której ...
... reakcję chciałam się wtopić, połączyć, zanurzyć i zdyfuzować.
Po koncercie usiedliśmy wszyscy na backstage’u mogąc poświęcić się już tylko imprezowaniu, a ja w końcu zdecydowałam się podjąć moje subtelne, zauważalne jedynie dla wprawionego oka uwodzenie.
Mimo tego, że wcielałam wszystkie subtelne kobiece sztuczki, aby zbliżyć się do Matthieu, chłopak nie reagował w ten sposób w jaki reagują wszyscy, od których tego oczekuję. A chciałam jego pożądliwego wzroku, pożądałam rozmarzonego usposobienia kierującego na mnie całą swoją uwagę, marzyłam, aby stać się jego fantazją.
Po pewnym czasie postanowiłam jednak machnąć na to ręką. Mimo tego, że zrezygnowałam już z pozyskiwania jego atencji, nie straciłam dobrego humoru. Wręcz przeciwnie, robiliśmy mnóstwo zdjęć, wygłupialiśmy się z całą ekipą. Alkohol oczywiście miał w tym swój niezaprzeczalny udział.
W pewnym momencie, siedząc koło niego w niemałym ścisku, otoczona chłopakami z zespołu, poczułam rękę, obejmującą mnie dyskretnie, zaczynającą swoją podróż na moim ramieniu, a kończąc na moim biodrze. W tym czasie nawet nie śmiałam się ruszyć, wypowiedzieć słowa, głośniej pomyśleć. Dobrze, że na backstage'u znajdował się już tłum ludzi. Nikt więc nie mógł usłyszeć mojego, dudniącego jak oszalałe, serca. Zdobyłam się na to, aby popatrzeć na niego. Uświadomiłam sobie wtedy, że Matthieu to mój ideał. Czarne włosy i nieprzyzwoicie niebieskie oczy w końcu patrzyły na mnie takim samym pożądaniem, jakim ja się dusiłam od chwili, ...