1. Daria (I)


    Data: 12.05.2020, Kategorie: ślub, panna młoda, Zdrada Brutalny sex Pierwszy raz Autor: armageddonis

    ... drażnił podniebienie i język, zanim w końcu przełknęłam pozostawiony przez kochanka ładunek.
    
    Tomek opadł bez słowa na fotel, a ja, nadal podniecona do granic możliwości, zaczęłam zlizywać moje soki i wyciekające z tyłeczka nasienie z podłogi. Zapomniałam o godności, rozkoszne ciepło wypełniające moje ciało sprawiło że chciałam więcej.
    
    - Jesteś niesamowita. - usłyszałam. Spojrzałam rozpalonym wzrokiem w stronę fotela w którym spoczywał Tomek. - Jeśli kiedyś chciałabyś to powtórzyć, daj znać. - mrugnął do mnie, po czym w ciszy ubrał się i wyszedł.
    
    Doprowadziłam się do porządku. Starłam mokrą plamę z podłogi i na godzinę przed planowaną uroczystością, byłam już w drodze do kościoła. Czekała mnie jeszcze tylko spowiedź i droga do ołtarza, na którym miałam poślubić starszego o dwadzieścia lat mężczyznę. Gdy wkroczyłam do kościoła wszyscy byli już na swoich miejscach.
    
    Starając się być niezauważoną, podeszłam do konfesjonału na tyłach kościoła. Przyciskając suknię do ciała udało mi się wejść do środka i klęknąć.
    
    - Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus. - wyszeptałam.
    
    - Zaiste, niechaj będzie. - usłyszałam w odpowiedzi znajomy głos.
    
    - Marek? - spytałam zaskoczona. Co brat Tomka robił w konfesjonale? - Co ty tu robisz?
    
    - Przyszedłem sprawdzić czy potrafisz zadbać o mężczyznę.
    
    - Słucham? - spytałam cicho. W odpowiedzi przez otwór w ściance przecisnął się sterczący fiut Marka.
    
    - Słyszałaś mnie kotku. - odpowiedział. - Twoje zabawy z Tomkiem sprawiły że ...
    ... jestem strasznie napalony. Myślałem że spodnie mi pękną gdy stałem pod drzwiami. Niestety twój narzeczony nie byłby tak zachwycony twoimi zdolnościami jak ja. Byłoby szkoda gdyby jedna znalazł się powód dla którego nie moglibyście zostać połączeni "węzłem małżeńskim".
    
    Słuchałam tego z zaciśniętymi z gniewu szczękami. Z jednej strony – poślubienie Iwińskiego nie było moim marzeniem a marzeniem rodziców. Wychodząc za niego co prawda otworem stanęłyby wrota do aktorskiej kariery, ale czy cena była tego warta? Gdy pomyślałam że jednym z obowiązków "małżeńskich" byłoby obsługiwanie tego starego ramola, zrobiło mi się słabo.
    
    Jednakże gdybym go nie poślubiła, wszystko ległoby w gruzach. Nie tylko raczkująca kariera. Ojciec jasno oświadczył że jeśli za niego nie wyjdę, wydziedziczy mnie. Jedyne dziecko. Apodyktyczny, chory psychicznie zjeb. Miałam zbyt wiele do stracenia.
    
    Spojrzałam na sterczącego w erekcji penisa. Był dłuższy niż kutas Tomka, ale nie tak gruby. Pojedyncza, wyrżnięta na wierzch żyła na grzbiecie pulsowała w oczekiwaniu. Moja dłoń powędrowała do nasady członka. Zaczęłam masturbować go powoli, wsłuchując się w reakcje Marka. Po kilkunastu ruchach otworzyłam szeroko usta, po czym wyciągnąwszy język, zaczęłam zlizywać pojedyncze krople soków, wypływających z kutasa. Cichy jęk rozkoszy podpowiedział mi że jestem na dobrym tropie. Nadal poruszając dłonią, oplotłam wargami jego sterczącą główkę. Poczułam jak Marek pchnął lekko lędźwie w przód, sprawiając że kutas ...
«12...4567»