1. Marta II


    Data: 16.05.2020, Kategorie: Nastolatki Autor: Istota

    ... chwili, a nasze języki zatraciły się w tańcu rozkoszy. Po chwili moje ręce zaczęły działać i w ten sposób jego kurtka wylądowała na podłodze. A on zajrzał swoją dłonią pod moją poszulę i zaczął gładzić moje nagie plecy. Westchnęłam z rozkoszą, ale przerwałam.
    
    - Może wejdziemy na górę? - spytałam.
    
    - Pewnie, tylko buty zdejmę – odparł nieco wybity z rytmu.
    
    Nie spodziewałam się, że od razu będzie taki. Myślałam, że będzie bardziej spięty.
    
    - Masz może jakiś alkohol? - zapytał.
    
    - Jasne, na co masz ochotę?
    
    - Whiskey.
    
    Poszliśmy więc do kuchni i zrobiliśmy sobie po drinku. Zaczęliśmy rozmawiać trochę o szkole, obgadywaliśmy nauczycieli i kolegów z klasy. A on w tym czasie gładził moje nogi ręką. Mi to absolutnie nie przeszkadzało. Oboje wiedzieliśmy po co tu jesteśmy. Po trzecim drinku wiedziałam, że jak wypiję jeszcze jeden, to mogę nie być w stanie zbyt wiele zdziałać, więc się rzuciłam na niego. Zaczęłam go całować jak nigdy wcześniej.
    
    Namiętności było sporo, a jeszcze więcej rozkoszy, którą odbierałam. Poszliśmy tylko do mojego pokoju i zaczęło się.
    
    Ciągle wymieniając pocałunki i pozwalając naszym językom dokonywać rytuałów namiętności zaczęliśmy być coraz odważniejsi z naszymi gestami. Piotrek zaczął mi rozpinać koszulę, a ja jemu. Po chwili oboje się ich pozbyliśmy. On zaczął gładzić moje piersi i całować w szyję, barki, obojczyk, aż zszedł do piersi i zaczął się zajmować brodawkami. Ach, jakie to było przyjemne.
    
    Położyłam się na plecach i ...
    ... pozwoliłam sobie na chwilę masażu. Mój partner wyczuł to i zaczął się starać jak tylko umiał, a trzeba przypomnieć, że doświadczenia pewnie nie miał zbyt wiele. Ale mogę wiele mu wybaczyć. Zresztą kiedy zobaczyłam jego przyrodzenie, no, no. Miał się czym pochwalić, aż nie mogę się doczekać kiedy wejdzie we mnie.
    
    Tymczasem jego palce bardzo dokładnie badały moje piersi, a ja już wzdychałam dość głośno. Chwyciłam go za rękę i włożyłam ją pod spódniczkę.
    
    - Mokra – stwierdził.
    
    - Dla ciebie – odparłam.
    
    Zaczął masować przez materiał. Miałam wrażenie, że odpłynę. Kręcił kółka i nagle masował wzdłuż linii. Szybciej i wolniej. Tak jak go ostatnio uczyłam. Chłopiec się szybko uczy. Biodra same mi się poruszały. Spojrzałam na niego i widziałam, że jest o krok od tego, żeby mnie rozebrać i dać sobie upust. Musiałam to powstrzymać.
    
    Zabrałam rączkę i rzuciłam się na niego. Zaczęłam go całować i rozpinać spodnie jednocześnie. Usta, szyja, sutki, brzuch i w końcu jego maszt. Już pewnie od dawna stał i był gotowy na to co dla niego przygotowałam.
    
    - Odpręż się, zajmę się nim – powiedziałam i pocałowałam główkę. Przez chwilę chciał patrzeć na mnie, co mi wcale nie przeszkadzało, ale kiedy włożyłam go do buzi nie czekałam długo, powoli odpływał.
    
    Przyspieszałam ruchy i zwalniałam. Widziałam, że to działa na niego. Raz ssałam, raz po prostu jeździłam językiem. Chyba był bardzo wyczulony, bo widziałam na jego twarzy grymas, kiedy ssałam zbyt mocno. Ale przyznam, dawało mi to wiele ...