1. Małolat


    Data: 21.05.2020, Kategorie: studentka, nastolatek, okazja, delikatne, Autor: Indragor

    ... chciał wyjąć ze mnie fiuta, ale było mi tak dobrze, że przytrzymałam go, aby jeszcze dłużej poczuć w sobie. Wówczas położył ręce na moich piersiach. Nie przeszkadzało mi to, wręcz przeciwnie, sprawiało przyjemność, jak tak leżał na mnie i we mnie, obejmując ciepłymi dłońmi cycuszki.
    
    Właśnie spełniło się moje pragnienie. Dopadł mnie i przeleciał małolat. I to na wylot! Było lepiej, niż sobie wyobrażałam. Naprawdę potrafił mi dogodzić. Chociaż pewnie nie było to takie trudne. Byłam wtedy strasznie napalona na seks z młodszym ode mnie.
    
    Leżeliśmy, nie wiem, może dziesięć minut, zanim zaczęliśmy się ubierać. W mojej sytuacji to może za dużo powiedziane, bo miałam do założenia tylko majtki. Widziałam, jak siedząc nago na łóżku, łapczywie przyglądał się, gdy to robiłam. Postanowiłam go trochę podrażnić i pod pretekstem, że coś poprawiam, podniosłam spódniczkę i powoli przesunęłam palcami dłoni z góry do dołu po majteczkach, aż wsunęłam palce między nogi. Najwyraźniej podziałało to na niego jak płachta na byka. Zerwał się z łóżka, podbiegł do mnie i znów zaczął się dobierać, a właściwie to znów rzucił się na mnie. Chichocząc i oganiając się od niego jak od natrętnego owada, próbowałam się bronić, ale widząc, jak strasznie jest napalony, szybko dałam za wygraną i zaraz poczułam, jak majtki zjeżdżają mi w dół. W obawie przed nadmiernym wygnieceniem zdjęłam też spódniczkę. Po krótkim namyśle ściągnęłam też pozostałe dwa ciuszki, czyli bluzkę i biustonosz. Uznałam, iż tak będzie ...
    ... mi przyjemniej, po czym z okrzykiem „nuże!” wpadłam do łóżka wprost w ramiona mojego nieletniego kochanka. A on? No cóż, dmuchnął mnie drugi raz. Tym razem puściłam się na całego, jeśli tak mogę to ująć. Zupełnie nie hamowałam się, pojękując, a w miarę zbliżania się do finału popiskując i aż wreszcie krzycząc coraz głośniej, kusicielsko prężąc moje pozbawione ubrania ciało. Gdy ponownie miałam orgazm, wydałam z siebie wręcz dziki pisk rozkoszy. Orgazm był o jeden, a może dwa stopnie silniejszy niż poprzednio. Po wszystkim było mi tak dobrze, byłam tak szczęśliwa, jak... Trudno właściwie to ubrać w słowa... Jakbym na nowo się narodziła.
    
    Małolat wyraźnie też był zadowolony, wręcz dumny, że tak mi zdołał dogodzić. Muszę przyznać, że miał ku temu powody. Ja też miałam powody do zadowolenia. Nie spodziewałam się podwójnego „numerku” i podwójnego orgazmu, było lepiej, niż na początku sobie wyobrażałam. Co ja mówię! Było doskonale! Może tylko odrobinę za krótko. Cóż, chłopak nie miał jeszcze doświadczenia.
    
    Czas nieubłaganie płynął, a nie chciałam być przyłapana przez koleżankę z jej młodszym bratem, rozebrana do rosołu, w jednym łóżku, w dwuznacznej sytuacji, a właściwie całkowicie jednoznacznej.
    
    Po wszystkim poszłam do łazienki, aby doprowadzić się do porządku i gdy wróciłam na parter do salonu, usiadłam już jak grzeczna dziewczynka, ze złożonymi nogami. Bałam się, że jak rozchylę nogi, to będę musiała trzeci raz dać małolatowi.
    
    Wiem, to było trochę głupie i ryzykowne z ...