BADANIA
Data: 21.05.2020,
Kategorie:
BDSM
Hardcore,
Trans
Autor: transmasomax
... prześcieradłem i sama zaczęła się przebierać do badań. Patrzyłam jak nakłada gumowy fartuch. Na głowę zakłada czepek chirurgiczny a na ręce lateksowe rękawiczki. Następnie w łazience obok przygotowuje jak zawsze dla mnie sprzęt do lewatywy. Dwa wielkie znane mi wlewniki. Jeden, pięć litrów cieplej wody a d**gi sześć litrów, lewatywy gorącej z mydłem. Po przygotowaniu lewatyw zostałam poddana wstępnym badaniom. Zmierzyła mi puls, ciśnienie, osłuchała serce, obejrzała gardło. Zmierzyła temperaturę w odbycie, w cewce, w ustach, pod pachą i w pachwinie. Po tych badaniach przyszła kolej na podstawowe badanie odbytu. Musiałam mocno podciągnąć i rozewrzeć nogi. Najpierw były oględziny zewnętrzne połączone z macaniem i uciskaniem zwieracza w celu stwierdzenia stopnia elastyczności. Potem badanie kanału odbytniczego palcami w celu stwierdzenia hemoroidów czy pęknięć. Na koniec wziernikowanie. Odbyt został rozciągnięty metalowym wziernikiem. Badanie bolało więc krzyczałam. Po badaniu zostałam uwolniona z łóżka. Na szyi miałam obrożę skórzaną do której zostały przykute od tyłu moje dłonie. Tak zostałam zaprowadzona do łazienki na pierwszą lewatywę. Siostra zmieniła rękawiczki, bo poprzednie były wymazane moim kałem i założyła maskę na twarz. Ja w tym czasie stałam w pozycji pochylonej w rozkroku czekając na prowadzenie w odbyt kanki do lewatywy. Najpierw odbyt został posmarowany żelem. Siostra jedną dłonią rozchyliła odbyt a d**gą wpychała kankę z dwoma uszczelniającymi balonikami. ...
... Musiałam trochę przeć by ułatwić zabieg wprowadzania. Po napompowaniu balonów, czułam jak ona kilka razy próbuje wyciągnąć i wepchnąć kankę, aby się upewnić czy dobrze siedzi. Czułam wyraźny ucisk na zwieracze z obu stron. Przyjmowałam pierwszą lewatywę siedząc na sedesie w mocnym rozwarciu. Obok stal stojak z wiszącym na nim wysoko olbrzymim czarnym, gumowym workiem. Lewatywa szła szybko. Patrzyłam załzawionymi oczyma jak rośnie mój brzuch a flaczeje worek. Bolała mnie rozpychana zbyt szybko kiszka, więc jęczałam głośno bardzo. Słyszałam jak ktoś wszedł do gabinetu, siostra wyszła pozostawiając wszystkie drzwi otwarte. Sedes był tak ustawiony, że byłam widoczna z gabinetu. Widziałam jak ktoś rozmawia z siostrą, chyba przekładał wizytę i coś chciał. Siostra mu mówiła, że teraz nie ma czasu bo Pani Łucja jest w trakcie lewatywy. Krzyczałam w łazience a on gapił się na mnie przerażonym wzrokiem. Widział wszystko. Moją goliznę, rozwarte krocze z rurą w dupce, wielki brzuch i zapłakane oczy. Wyszedł, siostra wróciła. Lewatywa dobiegała końca. Siedziałam zakorkowana trzymając środku lewatywę przez jakiś czas. Potem nastąpiło wypuszczenie powietrza z baloników, wyjecie kanki z dupci i wypróżniałam się kilka minut. Po lewatywie zostałam zaprowadzona do d**giego pomieszczenia. Zostałam skrępowana przy pomocy kaftana. W ustach miałam knebel a oczy zostały zasłonięte. Siostra pomogła położyć mi się na brzuchu na rozpostartą dużą pieluchę. Czułam jak w pupę jest wpychana kanka do lewatywy. ...