Arystokrata (II)
Data: 13.06.2019,
Kategorie:
Brutalny sex
BDSM
Geje
Autor: violett
... niewolnika, jakby się nad czymś wahał, po czym odepchnął go i zaczął poprawiać na sobie ubranie. Drugi szybko przyjął pozycję uległego: na kolanach, z rękoma na plecach i głową tuż przy podłodze. Próbując rozluźnić zesztywniałe mięśnie i uspokoić obolałe ciało, czujnie wsłuchiwał się w kroki swego pana, który krążył po gabinecie, doprowadzając się do porządku. To mogło oznaczać, że skończył z nim, przynajmniej na razie. Usłyszał, jak otwiera sejf umieszczony w podłodze, pod najniższą szufladą biurka i coś z niego wyjmuje, po czym podszedł do niego i nachylił się:
– Tak, wiem, czasu mamy coraz mniej – wstrzymał oddech, słysząc spokojny, całkowicie pozbawiony emocji głos – ale nie łudź się, Justin. Tak czy inaczej złamię cię…
Odszedł kilka kroków, w kierunku wyjścia, lecz jeszcze na chwilę przystanął, jakby o czymś sobie przypomniał.
– Masz, aktualne – rzucił mu coś pod kolana i wyszedł.
Niewolnik zerknął i… zamarł. Żadne bicie go tak nie rozpieprzyło, jak to, co ujrzał na podłodze.
* * *
Odetchnął głęboko. Spełnienie i przyjemne rozluźnienie ukoiły trochę skołatane nerwy. Żałował, że nie miał czasu pobawić się Drugim dłużej i intensywniej. Wtedy satysfakcja byłaby pełniejsza. Niestety, obowiązki wzywały, a i Marcie obiecał, że jeszcze przed wyjazdem na dzielnice spędzi z nią trochę czasu. W końcu nie widzieli się tak długo.
Zerknął na stojącego obok drzwi swojego najmłodszego osobistego. Bez namysłu, z całej siły uderzył go w twarz. Zaskoczony niewolnik ...
... zachwiał się i potoczył na ścianę.
– Podglądałeś – stwierdził, a gdy nie otrzymał wystarczająco szybko odpowiedzi, uderzył ponownie.
– Tak, Panie. – Tym razem odzew nastąpił błyskawicznie.
Podniecenie na twarzy młodziutkiego niewolnika rozśmieszyło go i wbrew zasadom, a właściwie dzięki niedawnemu odprężeniu, postanowił nie wyciągać z tego żadnych konsekwencji. Przyjrzał mu się uważniej i przypomniał sobie, że gówniarz był całkiem niezły w łóżku; trochę jakby zbyt uległy, ale dopóki nie znajdzie nic lepszego, zadowoli się jego młodym ciałem.
– Masz być w każdej chwili gotowy do wyjazdu – rozkazał, czując, jak wraca podniecenie. – Zabieram cię ze sobą.
Zmierzył chłopaka wzrokiem jeszcze raz od stóp do głów. Nawet jakby trochę wydoroślał. Chyba kariera u jego boku ledwie się zaczęła, a już się kończyła.
– Tak, Panie. Co zrobić z Drugim? – Był teź wkurwiający z tą swoją nadgorliwością.
– Pójdziesz do biura i przekażesz Martinowi, że zgadzam się na propozycję Wiktorii. – Nie miał do końca pewności, że postępuje właściwie, ale może ta psychopatka zdziała więcej. – Pod jednym warunkiem: że zapłaci za Drugiego taką kwotę, jaką ustaliłem wcześniej. I nie dłużej niż dobę.
– Tak, Panie, zaraz przekażę.
Robert podszedł do blondynka i grzbietem dłoni potarł jego ciepły i jeszcze taki chłopięco gładki policzek. Nie, nie teraz, za mało czasu. Przyjemności musi odłożyć na później. Spojrzał jeszcze raz na osobistego. Dopiero teraz zauważył spore wybrzuszenie w kroku. ...