1. Arystokrata (II)


    Data: 13.06.2019, Kategorie: Brutalny sex BDSM Geje Autor: violett

    ... rodzeństwa, szybko zamilkł i zajął drugi fotel, na wprost Marty.
    
    – Długo kazałeś nam czekać na siebie – rzucił lodowato Robert.
    
    – Wybaczcie, pewna sytuacja z klientem wymagała mojej obecności... – Martin próbował się wytłumaczyć, ale wzrok Raysa powstrzymał go skutecznie.
    
    Zdumiała ją lekceważąca reakcja brata w stosunku do starszego mężczyzny i wycofanie tego drugiego. Posłała pierwszemu szkoeniowcowi domu Rays, mający dodać otuchy, przyjazny uśmiech i zerknęła w stronę niewolnika, stojącego jak uprzednio w pobliżu drzwi.
    
    Intrygował ją. Odniosła jakieś przelotne wrażenie, że już kiedyś go spotkała, chociaż praktycznie było to niemożliwe. Nie mógł służyć przed jej wyjazdem, ponieważ do dziś nie zachowałby tak dobrego zdrowia i kondycji. Osobiści Roberta wytrzymywali przy nim nie dłużej niż rok, góra półtora, potem kończyli na plantacji złamani psychicznie, a przede wszystkim zniszczeni fizycznie. Drugi nie mógł mieć również wcześniej innego właściciela, bo to kłóciło się z zasadami w kwestii bezpieczeństwa. Ta myśl nie dawałaj kobiecie spokoju i była tak samo uporczywa jak ta o kolorze tęczówek niewolnego.
    
    – Tylko ja mam wrażenie, że mamy jakiś pierdolony problem! – wyrwał ją z zamyślenia, kierując słowa do Martina, ale była pewna, że zależało mu na zwróceniu uwagi siostry.
    
    Spostrzegł jej zainteresowanie swoim niewolnikiem i nie był tym zachwycony.
    
    Kierując następne słowa do mężczyzn, spoglądających na nią z napięciem, zwróciła jeszcze uwagę na świeżą ...
    ... bliznę biegnącą od połowy policzka w kierunku ucha. Nie spuszczając z Drugiego oczu, rzekła:
    
    – Trybunał chce ci zabrać koncesję na handel niewolnikami… Chce nam zabrać – poprawiła się. Spokój w jej głosie i beznamiętny ton nie pozwoliły, aby powaga tych słów dotarła do obecnych już w pierwszej chwili. Odwróciła się w ich stronę w oczekiwaniu na efekt. Najszybciej zareagował Martin.
    
    – Marta, o czym ty mówisz?! – pochylił się w jej stronę z niedowierzaniem.
    
    Robert zatrzymał się zdumiony i wstrzymał oddech.
    
    – Co powiedziałaś? – powtórzył po chwili za swoim zarządcą z ostrożnością w głosie. – Co ty mówisz?
    
    Podniosła się energicznie z fotela. Ta myśl nie dawała jej spokoju. Musiała to sprawdzić. Podeszła do niewolnika. Mimo że stał z opuszczoną głową, wciąż był nieco od niej wyższy. Miał szczupłą, idealnie wyrzeźbioną sylwetkę, która wyraźnie zaznaczała się pod dopasowanym ubraniem. Uniosła mu twarz za podbródek. Pod palcami poczuła przynajmniej dwudniowy zarost. Jasne włosy zsypały się do tyłu na ramiona, odsłaniając teraz w całej okazałości ranę, oraz mniejszą bliznę tuż za uchem. Sądząc po rozcięciu, był to efekt wczorajszego bicia. Takie oszpecenie na delikatnej, klasycznej twarzy, ale o bardzo męskiej urodzie, z której patrzyła na nią para intensywnie błękitnych oczu, było niedopuszczalnym marnotrawstwem towaru.
    
    Zanim ulegle opuścił wzrok, dostrzegła w jego oczach przyczajony strach, co nie było niczym dziwnym, ale zaskoczył ją też jakiś desperacki brak pokory. ...
«1...345...15»