Dzień Kobiet
Data: 02.06.2020,
Autor: Mandaryna
Witajcie..
Myślałam że nic, nie jest w stanie nas, zaskoczyć...
A jednak..
Dzień kobiet, w 2017.
Kolacja w restauracji, z mężem. Była tylko przystawką.
Wróciliśmy do domu, napaleni na siebie, jak para nastolatków..
Gdy brałam kąpiel, mąż zadbał o nastrój.
Przygotował łóżko, w salonie . Świeczki, nastrojowa muzyka, czerwone wino. I kilka gadżetów erotycznych, które dostałam z kwiatami -)
Założyłam bordową bieliznę, którą specjalnie sobie kupiłam.
Niestety tym razem nie napiszę, jak było.
A było fantastycznie..-)
Dodam, że zabawki, się sprawdziły.
A napiszę, o tym, co się wydarzyło, w sobotni poranek.
Było gdzieś, koło dziewiątej.
Jak siedzieliśmy, sobie w wannie. Kontynułując dzień kobiet... -)
W momencie gdy, mój mąż wyszedł, po drinki.. Zadzwonił domofon...
Założył mój kusy szlafrok, w którym śmiesznie wyglądał. I poszedł otworzyć.
Usłyszałam głos, Bernadetty.
Która wparowała, do łazienki...
- hej...
- hej... a ty, co tak z rana i na bani -)
- wracamy z imprezy..
- właśnie widzę.. ha ha, a gdzie Kamil - spytałam o jej męża.
- wysadził mnie. Pod domem, i pojechał, po alkohole..
Obudziliśmy się. i wpadłam na pomysł, że wpadniemy, do was..
- kochanie proszę... - mąż podał mi drinka.. Wkurzony, na wizytę przyjaciółki.
- dziękuję..
- zrób mi też, proszę... -)
- kurde, przepraszam. Chyba wam zepsułam......
Telefon Benii.
- tak kochanie...
-........ - weź więcej i już.
-........ - nie ...
... uwierzysz..
-........ - leżę z Sylwką, w wannie i piję drinka... -) akurat przyszłam, gdy się, zabawiali. To pomyślałam że się dołączę... -)
Wiedziałam że, lubi żartować. Ale teraz przeszła samą siebie. Z trudem powstrzymywałam się, od śmiechu.. Jak i mój mąż, który stał obok..
W jej przypadku, alkohol robił swoje...
-........ - nie, kurwa, w bieliznie... -)
-........ - to szybciutko... Też cię kocham..
- nie mów że uwierzył - rzekłam.
I zaczęłam się śmiać..
- a czemu, miał nie uwierzyć.. -)
- pięknie go, wkręciłaś - dodał Robert.
Benia siedząc, na brzegu wanny. Zaczęła się, rozbierać...
Nas zamurowało...
To że widziałyśmy, się nago, setki razy.
I fakt, że wiedziała, ze swoim mężem, o naszych upodobaniach.
Ale... ta akcja, mnie, nas przerosła... -)
- Benia co ty robisz...
- rozbieram się, w obecności twojego męża. Przeszkadza ci to.... -)
- nieeee - rzekłam po chwili..
- to super, już dawno, chciałam to zrobić.. - odparła z uśmiechem, wchodząc do wanny..
Mój Robert stał (dosłownie) wpatrzony, w jej nagie ciało. Przyjaciółkę miałam atrakcyjną, była, trochę, wyższa ode mnie. Miała ładne długie nogi... I świetny tyłek.. Piersi trochę mniejsze, od moich. Ale sutki, dużo większe.. -)
Usiadła wygodnie, na przeciwko. Śmiejąc się, nie wiadomo z czego...
- ty jesteś walnięta .... -)
- co ty nie powiesz - rzekła, dotykając ręką, mojej cipki..
- ty wiesz, co robisz... - spytałam podekscytowana....
- dotykam twojej ...