My Heart Belongs to Daddy (II)
Data: 08.06.2020,
Kategorie:
Incest
ciąża,
Brutalny sex
Nastolatki
Autor: Caroline l'Fey
... to bolesny temat, a ja nienawidziłam jej z całego serca. Nie dlatego, że była dla mnie zła. Dlatego, że skrzywdziła tatę. Ale wiedziałam, gdzieś na dnie serca, że jej już pomiędzy nami nie ma. Że to miejsce jest teraz moje. Że mój tata należy do mnie - i tylko do mnie. Że jestem nie tylko jego kochaną córeczką, ale i jego Kobietą.
Przez dłuższą chwilę milczał, ale wiedział, że tym razem nie popuszczę. W końcu zaczął mówić.
- To było tak dawno temu... Ona... leżała koło mnie, jak ty teraz. Wtedy jeszcze nie było między nami aż tak źle... Zresztą... to już nieważne. Widzisz kochanie... chciałem mieć dziecko i ona wiedziała o tym. Tej nocy... obudziła mnie jej dłoń. Zabrała się za mnie, kiedy jeszcze byłem w półśnie. Sięgnęła po niego i zaczęła go pieścić... Najpierw dłonią...
Poczułam przypływ zazdrości... ale także... podniecenia. To było nagłe i niespodziewane... Wyobraziłam sobie tę scenę. Oczami wyobraźni widziałam, jak palce mojej matki dotykają członka mojego taty... z jednej strony chciałabym ją odepchnąć... zająć się nim sama... a z drugiej pamiętałam, że tej nocy zaczęło się moje istnienie. To było tak perwersyjne, tak lubieżne, że aż zabrakło mi tchu. I wtedy, wiedziona jakimś impulsem, przesunęłam w dół rękę, która do tej pory spoczywała na jego piersi. Łagodnym ruchem przeniosłam ją niżej... aż poczułam pod palcami materiał spodenek taty. Poczułam jak ojciec drgnął. Zamilkł. Uśmiechnęłam się w ciemności i przeciągnęłam palcami po szybko rosnącym ...
... pagórku.
- Kochanie... co robisz... - szepnął cicho
- To, co lubię, tato - powiedziałam - Mów dalej... chcę wszystko wiedzieć...
Przełknął ślinę.
- Wtedy... powoli budziłem się... - jego słowa zaczęły być urywane i chrapliwe - Dotykała mnie... gładziła go palcami...
- Podobało ci się? - spytałam, leniwie przebierając palcami po nabrzmiałej wypukłości materiały
- Tak... - jęknął - ale nie tak, jak teraz....
Wiedział, jak mnie podejść! Postanowiłam go wynagrodzić za ten komplement. Odsunęłam gumkę majtek i wsunęłam dłoń pod materiał. Jak zawsze, przebiegł mnie rozkoszny dreszcz. Uwielbiałam gładkość jego skóry, aksamitny dotyk pod moimi palcami. Zacisnęłam palce na jego cudownym kształcie... Poruszyłam dłonią, powoli. W górę i w dół. Czułam, jak napletek zsuwa się w dół, odkrywając główkę. Dotknęłam jej wewnętrzną częścią dłoni... Uwielbiałam gorąco, które czułam. Jęknął gardłowo...
- O, nie, tato... - zachichotałam, choć opanowanie chęci zabrania się za niego przyszło mi z wielkim trudem - Nie tak szybko. Chcę słuchać do końca...
- Kochanie, nie mogę się skupić, czując twoje paluszki - mruknął
- Tato, jestem już dużą dziewczynką - powiedziałam stanowczo - Mam prawo wiedzieć, skąd się wzięłam na świecie! Mogę się tobą bawić, pod warunkiem, że będziesz mówił...
Westchnął. Wiedziałam, że mi ulegnie... Problemem było tylko to, czy nie zgubi mnie moje własne podniecenie. Już czułam, że jestem mokra... Żeby go zachęcić do mówienia, poruszyłam palcami. Czułam ...