1. Pani i Sissy - czesc 1


    Data: 10.06.2020, Kategorie: BDSM Autor: Jan Kowalski

    ... obok butelki z wodą mineralną, sokiem i Pani ulubionym cydrem; słone i słodkie przekąski były dopełnieniem.
    
    Włączył internetowe radio w komórce, które sączyło chill’outową muzykę.
    
    - Wszystko gotowe, powiedział.
    
    Pani rzuciła okiem i usiadła na środku koca.
    
    - Zdejmij mi buty.
    
    Uklęknął i rozwiązał Pani snikersy; delikatnie poluzował sznurówki i zsunął buty, po czym zdjął skarpetki i odstawił buty na skraj koca.
    
    Pani zdjęła sukienkę i włożyła na siebie duży luźny t-shirt i rozłożyła się wygodnie na kocu.
    
    - Nalej mi proszę, powiedziała.
    
    Otworzył cydr, napełnił kieliszek i podał Pani.
    
    - Chyba już czas na Ciebie, powiedziała Pani.
    
    - Nie chcemy aby koleżanka czekała.
    
    Sięgnął po spodnie, ale Pani spojrzała na niego karcąco.
    
    - Ale? Niby powiedział, niby nie … wzrok Pani mówił wszystko – „ nie będą Ci potrzebne”
    
    - Oczywiście, powiedział, i poszedł nago po koleżankę.
    
    Kiedy doszedł na leśną drogę, gdzie pani zrobiła znak, dziewczyny nie było. Stał na drodze i czekał. Kiedy usłyszał warkot silnika schował się w krzakach; samochód przejechał powoli a dziewczyny jak nie było, tak niema.
    
    Po około 10 minutach czekania usłyszał szmer kół z oddali; dziewczyna jechała szybko wiedząc, że jest spóźniona. Matka zatrzymała ją dla drobnych prac domowych i kiedy tylko uporała się z nimi popędziła ile sił.
    
    Zobaczył ją z daleka i wyszedł na drogę.
    
    - Przepraszam za spóźnienie
    
    - Nic nie szkodzi, odpowiedział.
    
    Wezmę rower, proszę za mną. Pani ...
    ... czeka.
    
    Wziął rower na plecy i poszli w las. Dziewczyna dopiero teraz zauważyła odblaskujący but plug w jego pupie.
    
    Kiedy doszli na miejsce Pani wylegiwała się na kocu słuchając muzyki
    
    - Długo Was nie było; zapytała czy też stwierdziła Pani
    
    - Przepraszam, odpowiedziała dziewczyna, mama mnie zatrzymała
    
    - Nie ma sprawy, po prostu pomyślałam, że bawiłaś się z pieskiem powiedziała Pani z uśmiechem spoglądając na niego.
    
    - Chodź tu do mnie, połóż się.
    
    Dziewczyna podeszła i położyła się obok Pani.
    
    Pani podniosła w górę pusty kieliszek; on wziął go i natychmiast uzupełnił; wziął tez drugi i klęcząc podał dziewczynom.
    
    - Pozbieraj nam jagód, powiedziała Pani.
    
    - Oczywiście , odrzekł
    
    Pani z dziewczyną oddały się rozmowie; co chwilę dobiegał do niego ich radosny śmiech; po około dwudziestu minutach wrócił z dużym woreczkiem świeżo zebranych jagód, które podał Paniom.
    
    Dziewczyny jadła je powoli wkładając owoce jedna drugiej do ust; raz na jakiś czas pokazywały sobie na wzajem fioletowy język.
    
    On wiernie czekał na rogu koca na dalsze polecenia, a dziewczyny szeptały coś do siebie.
    
    - Masz ochotę na jagody? Spytała Pani.
    
    - Tak, bardzo odpowiedział.
    
    Pani wzięła garść owoców, wsypała do plastikowej siatki, rozgniotła stopą i podała do lizania.
    
    - Smacznego, powiedziała
    
    Podszedł na kolanach i zaczął lizać Pani stopę całą fioletową od jagód; zajęło to chwilę, zanim była z powrotem czysta i lśniąca.
    
    - Dziękuję, odpowiedział, kiedy skończył.
    
    Kiedy ...