Marta i młody organista
Data: 11.06.2020,
Kategorie:
pończochy,
chór,
elegancja,
Autor: historyczka
Marta jest nauczycielką, która amatorsko śpiewa w chórze.
Imponuje jej to, że młody organista zwykł gapić się w jej dekolt, gdy tak wystrojona przychodzi na mszę.
A organista Mariusz ma ciche pragnienie dojrzeć co się da, jednak niestety konsole ma idealnie za nią więc tylko czasem widzi obciągnięte nylonem nóżki.
Marta nieco się peszy, że założyła zbyt krótką mini do kościoła, ale jednak nie może sobie tego odmówić, by nie poczuć przyjemności bycia oglądaną przez młodziutkiego organistę.
Ten, cały pąsowy pilnuje się całym sobą, żeby nie zmylić nut, gdy widzi stojąca tuż przed nim biuściastą chórzystkę, której tyłek opina mini. Ciekawe, czy nosi pończoszki? I kto wie, jaką bieliznę!?
Kobieta obserwując twarz organisty, domyśla się trafnie, co do jego przemyśleń.
"Cóż... chyba myśli o moich nogach... o biuście... może zastanawia się, czy mam pończochy? Czy wyobraża sobie, że mam koronkowy stanik... i majtki???"
"Ach gdyby tak przypadkiem zadarła nieco tą kieckę do góry" - marzył młodziak masując się delikatnie ukryty za klawiszami i wpatrując w jej nogi. - ciekawe, taka wytrawna dama na pewno ma wytrawna jedwabna bieliznę. Nie w głowie jej frywolne stringi czy inne wulgarne wysokie obcasy...
Marta celowo tak kręciła się, oparta o ścianę, że spódnica nieco podwinęła się do góry.
Zdawała sobie też sprawę, że na młodziana mogą działać pobudzająco jej seksowne kozaczki na wysokim obcasie.
Napalony młodzieniec wręcz nie mógł wysiedzieć, obserwując ...
... ukradkiem ponętną Panienkę. Poczuł, że coś musi z tym zrobić, uciec do toalety, cokolwiek! Zamiast tego jednak zagaił - Pani Marto, Pani ma takie piękne walory... do śpiewania rzecz jasna! Nie chciałaby Pani poćwiczyć nieco solo?
"Jakie to miłe, że dostrzegł moje... walory... a więc warto było założyć bluzkę z dekoltem... gapił się na moje cycki..."
- Cóż... mój panie organisto... dziękuję za to wyróżnienie... A gdzież miałaby przebiec owa solowa próba?
- Tutaj, po godzinach? - Odpowiedział niepewnym głosem, starając się ukryć nieproszoną erekcję.
- Hm... na prawdę, czuję się zaszczycona, że chce pan poświęcić mi swój czas... - Powiedziała nachylając się w jego stronę, tym samym jeszcze silniej eksponując swoje obfite piersi.
- Pani Marto - powiedział łamiącym głosem. - polecam założyć mocno dopasowana sukienkę, łatwiej Pani będzie wydobyć głos z przepony! I koniecznie trzeba tą przeponę odkryć!- nie wierzył, że to mówi, ale w jego głowie ten fortel był genialny.
- Zdaje się, że nawet mam taką właśnie sukienkę... bardzo obcisłą...
"Cóż ten nasz organista młody knuje???"
- Pani Marto, koniecznie musi pani ją założyć! - poziom jego ekscytacji przekraczał ogólnie przyjęte normy. Marta mogła dosłownie gołym okiem dostrzec jego cielęcy wzrok i źle skrywane wybrzuszenie w spodniach. Młody ewidentnie tracił nad sobą panowanie, nieustannie krygował się w myślach, że co on robi, że to dama jest, do tego od niego starsza i tak nie wolno. Ale ten biust, te nogi! - ...