1. Marta i młody organista


    Data: 11.06.2020, Kategorie: pończochy, chór, elegancja, Autor: historyczka

    ... Pani Marto... - zaczął znowu. - A może ma pani buty na platformie? - spłonął rumieńcem i spuścił wzrok - Czytałem gdzieś, że kobieta stojąca na wysokich szpilach potrafi wydobyć z siebie jeszcze czystsze tony...
    
    - Doprawdy, to arcyciekawa teoria... Szczerze mówiąc, nie wydaje mi się prawdopodobna. Lecz... nic nie stoi na przeszkodzie, by ją przetestować.
    
    "Przecież mam te szpile! Kupiłam je niedawno, jakby specjalnie na tę okazję! No może są nieco dziwkarskie... Ale jakże seksownie ja w nich się prezentuję!"
    
    - Panie organisto... poeksperymentujmy zatem. Mam owe platformy na niezwykle wysokich obcasach...
    
    Musiała wręcz usłyszeć, jak przełknął głośno ślinę. Lekko sie jąkając i próbując patrzeć jej w oczy wydukał. - To co, jutro o osiemnastej? Przećwiczymy sobie kilka technik.
    
    - Doskonale! Stawię się niewątpliwie...
    
    "Ależ on jest stremowany! Ciekawe co mu się kołacze w głowie? Wiele bym dała, by to wiedzieć."
    
    - Zatem strój ustaliliśmy. Czy coś jeszcze?
    
    - Cóż, może powinna Pani zwilzyć czymś gardło, żeby wydobyć głębszy śpiew? - podsunął mysl. - Ależ już późno - dopowiedział szybko. - To co, do jutra, proszę Pani?
    
    - Oczywiście! Do jutra...
    
    "Ciekawe co miał na mysli - mówiąc o tym gardle?"
    
    Poprawiła spódniczkę i wyszła.
    
    Mariusz pospiesznie zebrał swoje rzeczy i umknął do domu, by w zaciszu własnej sypialni oddać się marzeniom o Marcie "te jej bujne cycochy! Te kuse spódniczki! Cóż za dama, cóż za kobieta! Ciekawe, jaką nosi bieliznę? I jak się o ...
    ... nią otrzeć jutro, bądź zobaczyć coś więcej?" myślał z wypiekami na twarzy, onanizując się na samą myśl o jej kształtach.
    
    Marta podobnie w swoich pieleszach myślała o młodym organiście.
    
    "Ależ on gapił się na moje cycki! Coś pięknego."
    
    Nie mogąc powstrzymać się, zaczęła pieścić swoje piersi.
    
    Od rana był podminowany. Podczas zajęć codziennych był zamyślony, podniecony i przerażony wieczorem. Gdy zbliżała się godzina spotkania, ubrał swój najlepszy garnitur i stremowany pognał do kościoła.
    
    Marta stawiła sie punktualnie. W stroju który obiecała założyć. Wyglądała olśniewająco.
    
    Tremował sie, wręcz bal ujrzeć jej blask
    
    Był ogromnie ciekaw idąc, "jak się odstawiła?" myślał.
    
    Otworzyła drzwi. Razem z nią wlała się fala pysznego, kobiecego zapachu kwiatowych perfum.
    
    Marta miała na sobie platformy, które zapowiedziała i podobnież zapowiedzianą, obcisłą, bardzo seksowną sukienkę.
    
    Gdy weszła, nogi się pod nim ugięły. Jego dama miała na sobie czarne, osiemnastocentymetrowe szpile na platformie, z odkrytymi palcami i zapinane za kostkę. Były tak wyzywające, że wręcz wulgarne. Do tego czarna suknia, sięgająca z jednej strony do kostki, z drugiej rozcięta do połowy uda, gdzie każdy ruch groził ujawnieniem manszet czarnych, koronkowych pończoch. Wyżej, niczym ściśnięta gorsetem, opięta talia a nad nią dwie perły. Biust o dekolcie tak niskim, że niemal ukazującym miseczki eleganckiego koronkowego stanika. Całość wieńczyła wyrazista szminka nakreślona tak, aby nadać ...
«1234...14»