Ala cz. 3
Data: 18.06.2020,
Kategorie:
Dojrzałe
Fetysz
Tabu,
Autor: tropania
Czekała na mnie w samym szlafroczku, jakimś takim chyba jedwabnym. Nie znam się na tym, ale był cienki i delikatny w dotyku, co poczułem kiedy przytuliła się do mnie i objęła mnie ramionami.
- Prawie dwa tygodnie tylko dla nas – wyszeptałem jej do ucha kładąc dłonie na jej biodrach.
- Nie boisz się? – zapytała figlarnie.
- Nie – odpowiedziałem.
- Ja też nie – usłyszałem szept.
Pocałowała mnie w usta z języczkiem i tak trwaliśmy z minutę. Mi stawał, Ala się nie przejmowała ciągle otwartymi drzwiami za moimi plecami. W końcu się ode mnie oderwała i zamknęła za mną drzwi. Zamek przekręciła tylko raz. Ściągnąłem plecak i postawiłem go w przedpokoju. Aluminiowy stelaż mojego wysłużonego plecaka pozwalał mi na stawianie go w pionie.
- Chcesz się wykąpać? – zapytała.
- Kąpałem się przed wyjściem z domu – odpowiedziałem i Ala znowu rzuciła się do całowania. Dotarło do mnie, że pomalowała paznokcie na srebrno. Potwornie mi się podobały z powodu ich proporcji, miała naturalne, a nie jakieś przesadzone tipsy, których nie znosiłem. Kiedyś w jakimś urzędzie miałem coś do załatwienia i jak zobaczyłem, że panienka wali w klawiaturę ołówkiem, bo tipsy były za długie, to do tipsów źle zrobionych mam straszny stosunek.
Stał mi na całego i na dodatek poczułem zapach jej soczku, który zaczął roznosić się w powietrzu.
- To chodź do pokoju – powiedziała przerywając ten cholernie długi pocałunek i poszła.
Zdjąłem buty, z plecaka wyciągnąłem kapcie i wszedłem do ...
... pokoju. Ala wyciągała z barku dwie szklanki. Postawiła je na ławie i wyciągnęła jeszcze niedokończoną Żubrówkę i sok. Zauważyłem, że wersalka jest rozłożona, na niej świeże prześcieradło i jedna poduszka. Ala ze szklankami poszła do kuchni a ja usiadłem w jednym z foteli. Słyszałem jakieś dziwne dźwięki i po chwili Ala wróciła do pokoju. Na ławie postawiła szklanki z kostkami lodu.
- Zrób drinki – powiedziała siadając na d**gim fotelu.
Nalałem do szklanek pół na pół. Sięgnęła po swoją patrząc na mnie znaczącym wzrokiem. Podniosłem swoją i wzięliśmy po łyku. Lód zrobił nieprawdopodobną robotę po tym gorącym dniu i w to ciepłe popołudnie.
- Rozbieraj się – powiedziała bezceremonialnie.
Popatrzyłem na nią jak głupi.
- No, rozbieraj się – powtórzyła i bardzo wyuzdanie zaczęła ciągnąć pasek od szlafroczka.
- Ale całkiem? – zapytałem.
- No pewnie, że całkiem – powiedziała z rozbrajającym uśmiechem.
Wstałem i się rozebrałem do naga. Ubranie rzuciłem obok szafki, na której stał telewizor. Kątem oka widziałem, jak Ala w tym czasie do końca rozwiązuje pasek, wyciąga ramiona z rękawów szlafroka, rozsuwa poły i tym sposobem robi sobie ze szlafroczka narzutę na fotel. Patrzyłem na cudowne futerko jak urzeczony, Ala zrzuciła też kapcie i ukazał mi się widok ślicznych stópek ze ślicznymi paznokciami pomalowanymi na srebrno.
- Ala, jaka ty jesteś piękna – powiedziałem siadając w fotelu – jak będziemy wychodzić na fajkę, będziemy się co chwilę ubierać? – zapytałem.
- ...