-
Księżycowa opowieść (IV)
Data: 21.06.2020, Kategorie: Fantazja wampir, Autor: deal
... między moimi pośladkami. Patrząc prosto w oczy Arturowi oblizałam usta i nieco mocniej wypięłam się ku Michaiłowi. - Gorąca... - Szepnął i ujął moje piersi w obie dłonie. Masował je, delikatnie ściskał przez materiał stroju. Nie wypuszczając mnie z objęć, pchnął mnie dwa kroki do przodu, aż dotknęłam udami brzegu stolika. Kładąc dłoń na moich plecach lekko mnie pochylił, oparłam się dłońmi o blat by się całkiem nie przewrócić. Gdy poczułam jak mocniej ociera się o mnie, coś w środku kazało mi się temu przeciwstawić. Nie chciałam już więcej. To nie był Artur. To nie te dłonie. "Co ja, kurwa, wyprawiam?" - Przestań. - Szepnęłam. - Dlaczego? - Odpowiedział rozbawiony. - Przecież to świetna zabawa. - Próbował wsunąć dłoń pod majteczki stroju, ale odwróciłam się raptownie i odepchnęłam go od siebie. - Nie dotykaj mnie. - Spojrzałam na niego z niechęcią. - Klaro, Klaro, Klaro... - Pokiwał głową z uśmiechem. - Nie umiesz się bawić. - Złapał mnie za włosy i przylgnął ustami do moich. Próbował wsunąć język do ich wnętrza, ale z całej siły zacisnęłam wargi. Chciałam go znów odepchnąć. Zapierałam się z całych sił, ale on nawet nie drgnął. - Puść ją, ty skurwysynie! - Wrzasnął Artur. - Puść ją, słyszysz?! - Bo co? - Michaił oderwał się od moich ust i wciąż trzymając mnie za włosy. - Bo inaczej będę zmuszony przekazać Górze co robią ich jedni z najwyższych rangą członkowie. - Usłyszałam jakiś głos z boku. Dominik! - A ty co tutaj robisz, Griegorij? - Rzucił z ...
... niechęcią w jego stronę Michaił. - Nie twoja sprawa. Raczej ty będziesz musiał się gęsto tłumaczyć z tego, co robiłeś tutaj tak długo. - Dominik skrzyżował ręce na piersi i mierzył go spojrzeniem. Michaił milczał chwilę po czym odepchnął mnie od siebie. - To jeszcze nie koniec. - Rzucił i odwróciwszy się na pięcie odszedł. Przez chwilę panowała grobowa cisza, którą przerwał Dominik. - No, to skoro nie ma tu nic do posprzątania, to ja będę leciał. - Otarł o siebie dłonie. - Dziękuję. - Spojrzałam na niego z wdzięcznością. - Nie ma sprawy. - Mrugnął do mnie wesoło. - Długo tu jesteś? - Spytałam zawstydzona. - Wystarczająco. - Kiwnął głową. Zacisnęłam powieki. Byłam wściekła na siebie. - Zróbcie coś ze sobą w końcu, bo aż żal na was patrzeć. Dominik też po chwili zniknął, a ja spojrzałam na Artura. Stał wciąż w tym samy miejscu. W jego spojrzeniu było tyle bólu, tyle żalu i... strachu, że aż ścisnęło się we mnie serce. Podeszłam powoli do niego i stanęłam naprzeciw. - Kiedy powiedziałaś, że tylko wydaje mi się, że wiem jak wygląda piekło miałaś absolutną rację. - Szepnął. - Teraz już wiem jak tam jest naprawdę. - Chciałam dotknąć jego dłoni, ale złapał moją rękę w połowie drogi i odepchnął. - Zrobiłem ci to wszystko, ponieważ nie byłem w stanie wyobrazić sobie życia bez ciebie, byłem egocentrycznym dupkiem, Klaro, ale to, co zrobiłaś dzisiaj... - Zwiesił głowę. - Patrzyłaś mi prosto w oczy i... – Przerwał po czym ominął mnie, podszedł do drzwi tarasu i ...