Lasek
Data: 22.06.2020,
Kategorie:
Pierwszy raz
Klasycznie,
Masturbacja
Podglądanie
Autor: Madziambra
... penetrowały ją od środka... W pewnym momencie drżąca już Kinia nagle wygięła się w łuk, wtuliła się mocniej w Marka, którego palce nadal w niej pracowały, pomimo skurczu, wprawiając ją w jeszcze większe wibracje... Marek tylko marzył, aby jego penis, od dawna już gotowy, mógł się w niej znaleźć. Czuł, jak Kinia powoli zbliżyła się do jego klatki piersiowej, ssała jego sutki jednocześnie masując jego członek. Nigdy nie przypuszczał, że to może być aż tak przyjemne, tyle rozkoszy dawać. Kinia błądziła języczkiem dalej, haczyła o pępek, kluczyła w okolicy jader, łaskocząc po mosznie... Podobał jej się widok gęsiej skórki na całym ciele Marka. W końcu dotarła do swojego celu – prężącego się kutasa, którego tak pragnęła skosztować. Chwyciła go znów w dłoń, przeciągnęła po nim miękkim, mokrym języczkiem, po całej długości. Marek jęknął głośno i zacisnął pięści na ramieniu Kingi, co jej się bardzo podobało. Z nową ochotą przystąpiła do działania. Wzięła go do ust, i uważając na zęby, zaczęła delikatnie poruszać głową i bawić się językiem wokół jego żołędzia, by potem przyssać się i włożyć go po same gardło. Sprawiało jej to taką frajdę, chciała wciąż więcej i więcej... Nagle poczuła, jak Marek silnymi dłońmi podniósł ją i przewrócił na plecy. Przyssał jej się do sutka, dłonią ugniatał jej drugą pierś, jednocześnie palcami drugiej ręki nadal zadowalał ją w jej mokrym kroczu. Zniżył się bezpośrednio do jej cipki i bez zbędnego miziania wkroczył językiem w jej rozpaloną dziurkę, ...
... spijając jej smaczne soczki. Dołożył do tego jedną rękę, drugą cały czas masując pierś, kciukiem masował jej łechtaczkę. Czasem zmieniał role, języczkiem trącał guziczek, wił nim wkoło muszelki, a paluszki wkładał do środka... Sprawiło to, że Kinia prężyła się pod nim i jęczała w amoku... Z czasem wstrząsnął nią potężny orgazm, jej ciało wygięło się w łuk, zastygając tak na chwilę, po czym opadła na łóżko. Kinga ciężko sapiąc, otworzyła oczy i z uśmieszkiem patrząc w oczy Marka wyszeptała:
- Koniec tego dobrego!
Przyciągnęła Marka do siebie, i obdarowując go namiętnym pocałunkiem, powiedziała mruczącym głosem:
- Wejdź we mnie, ale ostrożnie!
To było jak płachta na byka. Marek ustawił ją pod sobą, i powoli, delikatnie wszedł w jej ciasną dziurkę. Kinga na początku jęknęła z bólu, ale potem sama nogami dociskała Marka do siebie, oplatając kolanami jego biodra. Po chwili oboje się zgrali i płynnie poruszali w tylko im znanym rytmie. Kindze było niewyobrażalnie dobrze, takie uczucie aż zatykające od środka i mrowienie, dające przyjemność na zewnątrz. Markowi trudno było się opanować, czując ciasnotę jej wnętrza oplatającego jego penisa. Po dłuższej, pełnej intensywnych doznań chwili, zmienili pozycję, układając się na boku i gładko kochając się dalej. Całowali się też, jak ona była na górze, a on masował jej piersi, ssał jej sutki bawiąc się jednocześnie jej łechtaczką, gdy znów ona była na dole... Gdy już zaczęli oboje dochodzić, przyspieszyli tempo, galopując równo, jakby ...