Piękne potwory
Data: 25.06.2020,
Autor: Shogun
... podejrzewałem już, jaką otrzymam odpowiedź.
- O taaak — przeciągnęła jakby wspominała wszystko to, co robiła ze mną, gdy byłem nieprzytomny.
Spodziewałem się tego, a mimo wszystko oniemiałem. I niech mi ktoś teraz powie, że mężczyznom się to nie przytrafia. Złość we mnie wezbrała.
- Ty cholerna, podstępna nimfomanko, jak mogłaś zrobić coś takiego? Przecież to przestępstwo.
- Pff, wielkie mi co. Bo ty byś czegoś takiego nie zrobił, mając okazję, hmm? - spytała prowokująco.
- Oczywiście, nigdy! Myślisz, że jestem jakimś troglodytą, któremu tylko jedno w głowie? Otóż nie! - wykrzyknąłem.
- Czyżby? - drążyła, nie dowierzając.
Chwyciła i uniosła nieznacznie kołdrę do góry. Spojrzałem i zostałem całkowicie zbity z pantałyku.
- Trudno kontrolować swoje odruchy biologiczne, zwłaszcza w takiej sytuacji — powiedziałem tylko i poczułem się jak kretyn.
- Mimo wszystko przestępstwo to przestępstwo. Możesz mi w końcu powiedzieć, o co chodzi z tą nagrodą i co się wczoraj działo? A najlepiej byłoby, gdybyś mnie uwolniła.
- O nie. Uwolnić cię nie mogę, bo mam jeszcze plany względem twojej osoby - powiedziała, zbliżyła się do mnie i polizała moją twarz, mrucząc przy tym jak najprawdziwszy kot.
Obrzydlistwo — pomyślałem, ale nie mogłem nic na to poradzić. Byłem całkowicie bezradny.
- Wracając do twoich pytań. Chyba rzeczywiście muszę ci wszystko opowiedzieć. Zeszłej nocy ty i ja byliśmy w klubie. Oczywiście nie razem. W pewnym momencie przyczepił się do mnie ...
... jakiś gbur. Ciągnął mnie i siłą chciał zmusić do seksu. O ile go lubię, to nie przepadam, za użyciem siły i przemocy ze strony jakichś frajerów. Wtedy zjawiłeś się ty. Dałeś mu w pysk i pogoniłeś, a mnie zapytałeś, czy wszystko w porządku. W tamtym momencie wiedziałam już, że to ty otrzymasz nagrodę.
I mówi to ktoś, kto, przymusem i podstępem odurzył mnie i zgwałcił — pomyślałem.
- A więc to byłaś ty. Teraz już wiem, skąd cię pamiętałem. Hmm, to stąd to wszystko. Ale, w takim razie czemu mnie naćpałaś! - wydarłem się nagle na cały głos.
- Zawsze tak robię — odparła po prostu.
- To nie jest odpowiedź. Szlag by cię trafił.
- Oj, już nie denerwuj się i nic nie mów. Mamy jeszcze tylko pół godziny. Trzeba to wykorzystać do ostatniej minuty.
- Co? O czym ty mówisz? Jak wykorzystać? - znów rzuciłem serią pytań.
- Nie ważne. Dowiesz się w swoim czasie. Jak wykorzystać? Pokażę ci świętoszku — zakpiła.
W tym momencie przesunęła swoje ciało w dół i zaczęła mnie ujeżdżać. Tak, ujeżdżać, jak jakiegoś ogiera. Poruszała biodrami w jedną i drugą stronę coraz energiczniej. Próbowałem nad sobą panować, ale na niewiele to się zdało. Podniecałem się coraz bardziej. Trudno jest wygrać z własnym ciałem — pomyślałem. Ona również coraz bardziej się nakręcała, typowa zdzira. Zaczęła dyszeć. Widziałem, jak jej jędrne piersi poruszają się w górę i w dół. Uśmiechała się. Cały czas na mnie patrzyła tymi swoim zwierzęcymi błyszczącymi oczami, a jej włosy poruszały się na wszystkie ...