1. Jak chlopcy ujezdzali mi zone...


    Data: 28.06.2020, Kategorie: Sex grupowy Autor: suka gotowa do rznięcia

    Była niezwykle pobudzona w ten dzień. Dziwnie się zachowywała i jej mąż nie rozumiał dlaczego. Wyjaśniło się to dopiero później i to w okolicznościach zupełnie dla niego niespodziewanych.Ale od początku. Krystyna, bo tak ma na imię nasza bohaterka, ma czterdzieści dwa lata. I trzeba przyznać jest atrakcyjną kobietą, wciąż potrafi ściągnąć na siebie męskie spojrzenia. A wie jak to robić. Krótkie minispódniczki, obcisłe bluzeczki i duży dekolt. Jej mąż często bywał o nią zazdrosny, ale zarazem dumny. W końcu należała do niego i tylko niego. Tak było zawsze i tak już będzie. Tak biedny mężczyzna myślał. Okazało się, że bardzo naiwnie.Krysia pracuje w szkole. Konkretnie w gimnazjum. Tego dnia miała się wybrać na szkolne ognisko. Pożegnanie roku. Pomyślał, czemu nie, niech idzie. Z tej strony nie spodziewał się żadnego zagrożenia. Błąd. Tam miał największą konkurencję. Patrzył długo jak się ubiera. Widział jak wkłada czarne rajstopy, widział czarne koronkowe majteczki. I tylko się uśmiechał. Była piękna w tym stroju. Zapytał: "chyba nie zamierzasz tak iść?". I wtedy zadzwonił telefon. Pech chciał, że musiał odebrać. Zostawił ją samą, a to był błąd. Największy jaki kiedykolwiek zrobił.Jej ręce długo wodziły po ciele, przyglądała się sobie w lustrze i w końcu stwierdziła, że może być. Mąż jeszcze zajrzał na chwilkę do pokoju i rzucił do Krysi: "wzywają mnie, muszę jechać na dyżur". Skinęła głową. Było w tym coś dziwnego, coś niepokojącego ale nie miał zbyt wiele czasu. Wyszedł. ...
    ... Z korytarza jeszcze rzucił: "Tylko nie idź tak na to ognisko". Cóż, nie posłuchała. Poszła.A oto przyczyna jej podniecenia. Kilka godzin wcześniej ktoś włożył kartkę do jej torebki. Kilka zaledwie słów, a jednak była cała zdenerwowana. I podniecona chyba. Wiedziała, że napisali ją chłopcy."To ognisko zapamiętasz do końca życia" – taka była treść liściku. Co to ma znaczyć? Jakiś głos mówił jej nie idź. Ale ciekawość znów była górą. Ciekawość i chyba coś jeszcze......tylko co? Trochę podniecenie, trochę spojrzenia chłopców, trochę ich wzrok. Często go czuła. A dzisiaj te spojrzenia były tak natarczywe, nawet bezczelne. Chłopcy wodzili wzrokiem po piersiach, po pupie i uśmiechali się do niej. Lekko się zarumieniła. Zauważyli to.– A więc jest nasza – tak sobie pomyślał Marek – dzisiaj ją w końcu zerżniemy.Jego koledzy najwidoczniej doszli do tego samego wniosku.Ale wróćmy do Krysi. Kobieta właśnie przed chwilą dotarła na miejsce. I co się okazało? Od razu szok. Sami chłopcy. Zadrżała lekko. Nie chciała dać poznać po sobie, że jest zmieszana. Nie powinni widzieć jej zakłopotania. Starała się przemóc w sobie. Daremnie. Wszystko malowało się na jej twarzy. Chłopcy postanowili to wykorzystać.– Niech pani usiądzie – wskazali jej miejsce. Tak, dobrze – jej głos był jednak jakiś drewniany. Czuła jak język staje w jej gardle.– Coś ci obiecaliśmy i możesz być pewna, że dotrzymamy słowa – Jacek spojrzał bezczelnie na swoją nauczycielkę.To ją zamurowało. Nie wiedziała co ma powiedzieć. A ...
«1234...»