1. Prawnik....czyli cos dla milosniczek totalnej domi


    Data: 01.07.2020, Kategorie: BDSM Autor: ekshuma

    ... Wlascicielka zapiela
    
    niewolnikowi na szyi metalowa obroze elektryczna równiez zamykana na klucz
    
    patentowy...
    
    Silvia podeszla do szafy i wyjela z niej smycz.
    
    - Noga! - zawolala cicho klepiac sie jedna reka w udo. Steven ruszyl niezdarnie w jej
    
    kierunku i nagle podskoczyl z bólu rozchodzacego sie w okolicach krocza.
    
    - Szybciutko kochanie! Bo bedzie bolalo znacznie bardziej. - usmiechnela sie slodko.
    
    - ...Pomyslnie wypróbowano zdalnego tresera. - dyktowala dalej pani notariusz.
    
    Silvia sprawnym ruchem przypiela smycz do obrozy na szyi niewolnika, który stal teraz
    
    rozdygotany równo przy nodze i patrzyl w podloge u jej stóp wstydzac sie spotkac
    
    czyjegos wzroku.
    
    - Zapraszam teraz panie do ogrodu.- powiedziala wlascicielka swiezo nabytego niewolnika
    
    i wolnym krokiem ruszyla na taras.
    
    Pokój wypelnil sie stukotem obcasów. Alejkami podazyli na tyly ogrodu. Przodem szla
    
    Silvia w letniej sukience z niewolnikiem na smyczy starajacym sie isc mozliwie sprezyscie
    
    przy nodze swojej 23-letniej pani. Za nimi podazaly 4 kobiety w kostiumach i z teczkami w
    
    dloniach. W koncu w zacienionym miejscu ogrodu znalezli nowa, drewniana psia bude.
    
    Stala ona na kawalku gladkiej, betonowej powierzchni otoczonej trawnikiem. Obok budy
    
    stala miska z woda, a przed wejsciem, do ucha w betonie przymocowany byl lancuch.
    
    Silvia zblizyla sie do budy, odpiela smycz i podala ja do potrzymania Stevenovi. Ten
    
    poslusznie chwycil ja w zeby ciagle unikajac ...
    ... kontaktu wzrokowego. Tymczasem kliknela
    
    klódka laczaca obroze z lancuchem.
    
    - Tu wlasnie bedzie mieszkal od dzis Pan Steven Wilson - wyjasnila Silvia.- A teraz
    
    zapraszam panie na drinka.
    
    -Pozegnaj sie ze mna i z paniami, w koncu zobaczysz je pewnie dopiero za rok. - zwrócila
    
    sie do niewolnika podsuwajac mu but do wylizania. - I napij sie wody zawczasu bo noc
    
    spedzisz w kagancu.
    
    Niewolnik cierpliwie i dokladnie "zegnal sie z paniami". Widac bylo, ze ma w tym wprawe.
    
    - Moim zdaniem to wyczerpuje warunki umowy. - Pani notariusz spojrzala pytajaco na
    
    pozostale kobiety czekajac az Steven wylize jej podeszwe.
    
    - Bez watpienia. Jest niewola, jest upokorzenie, orgazmu tez nie moze miec. -
    
    podsumowala zasadniczo jedna z adwokatów.
    
    - Czy o to wlasnie panu chodzilo panie Wilson? - zapytala znowu notariusz.
    
    Steven stal przy budzie z lancuchem zwisajacym u szyi i wpatrywal sie w stopy swej
    
    mlodziutkiej wlascicielki obute w szpilki lsniace teraz od jego sliny. Trzasl sie caly z
    
    podniecenia i chyba tez ze strachu. Wyobrazal sobie te chwile wiele razy ale sprawnosc i
    
    dbalosc o detale z jaka Silvia wszystko zorganizowala nieco go przerazala. Z rozmyslan
    
    wyrwal go ostry ból czlonka.
    
    - Odpowiadaj jak pani pyta kochanie. Kazac jej czekac jest niegrzecznie. - glos Silvi byl jak
    
    zwykle slodki. Dlon trzymala jednak na szerokiej bransolecie z kilkoma kamieniami. Musial
    
    to byc nadajnik uruchamiajacy jego pas cnoty.
    
    - Pytam z ciekawosci, poniewaz ...