1. Narodziny Plywaczki cz.3


    Data: 05.07.2020, Kategorie: Trans Autor: Miły z Gdańska

    “SPECJALNE PODZIĘKOWANIA DLA K0omy. ZA INSPIRACJĘ ORAZ DŁUGIE GODZINY ROZMÓW. MAM NADZIEJĘ, ŻE MIMO TYCH 3 MIESIĘCY BEZ CIEBIE UDA SIĘ SIĘ CIEBIE ODNALEŹĆ LUB ZNALEŹĆ KONTAKT. BRAKUJE MI CIEBIE, A TĄ SERIE DEDYKUJĘ WŁAŚNIE TOBIE”
    
    Trochę zajęło mi wyjście z łazienki. Ból tyłka minął, zaś poczucie, że od teraz wyglądam jak dziewczyna stawał się coraz bardziej uciążliwy. Moje dłonie zacisnęły się na sztucznych piersiach. Samo uczucie było dziwne. Nie czułem ich, jednak każdy większy ruch sprawiał, że materiał poruszał się.
    
    “Dziwne uczucie”
    
    Usłyszałem dźwięki w górnej sypialni. Bojąc się kolejnego spotkania z matką, udałem się do pokoju. Drogę do siebie starałem się opanować nad emocjami. Z jednej strony czułem podniecenie. “Jestem teraz zajebistą laską”, a z drugiej czułem przerażenie tym co ma nastąpić. Na łóżku czekały już dla mnie rzeczy. Od razu stanęły mi łzy w oczach ze smutku. Spostrzegłem bowiem czarną spódniczkę tiulową, która jak się przymierzył sięgało ponad kolanami. Do tego szara koszula, czarny stanik oraz majtki. O zgrozo..czarne z prześwitującą siateczką stringi. Zwieńczeniem wszystkiego były czarne podkolanówki z wzorem.
    
    -To chyba jakieś żarty-szepnąłem
    
    -Pośpiesz się Gabrysiu-usłyszałem głos matki
    
    Na początek podkolanówki, które o dziwo pasowały jak ulał. Następnie stringi. Chyba zasługa kremu spowodowały, że dwa pośladki z lekkim chluśnięciem utworzyły szeroki rów. Przyznam się ,że wbił się mocno. Siateczka za to wydawała się powoli pękać ...
    ... pod naporem grubego kutasa. Westchnąłem i szybko założyłem wszystko. Po chwili usłyszałem pukanie i głos mamy:
    
    “Zamknij dom. Czekam w samochodzie Buty w przedpokoju.”
    
    Nic nie mówiąc udałem się do wyjścia, Przy drzwiach zastawem parę zwykłych trampek.
    
    “Dobrze, że nie kozaki”
    
    Samochód przywitał mnie zwykłym odgłosem radia i wibracjami od silnika.
    
    -Dobrze, że jesteś.
    
    -Gdzie jedziemy?
    
    -Do Galerii.
    
    Galeria była sporym budynkiem z setkami sklepów. Czas zatrzymał się na chwilę.
    
    -Mam chodzić tak ubrana?
    
    Matka uśmiechnęła się.
    
    -Brawo widać, że już nawet mówisz jak dziewczyna i tak ma być. Spokojnie w niedziele, nie będzie tłumów.
    
    Zajechaliśmy na podziemny parking. Ludzi było jednak sporo. Widać niedziela handlowa przyciągnęła wielu zainteresowanych. Szybkim krokiem starałem się iść za matką. Właściwie to ja ciągnąłem ją. Bałem się, że ktoś mnie rozpozna, Dopiero teraz poczułem ciężar piersi. Były one rzeczywiście ciężkie. Mimo, że nie były zbyt duże to jednak coś ważyły. Do tego stringi z każdym krokiem mocniej wbijały się w rowek. Ból i dziwne podniecenie temu towarzyszyło. Wreszcie matka zatrzymała się pod dużym sklepem z bielizną oraz damskimi ubraniami. Nie za bardzo znam się na tych wszystkich nazwach. Widząc, że wchodzi mając
    
    już mokre plecy ze strachu postanowiłem przekroczyć próg. Wewnątrz kręciło się sporo kobiet i dziewcząt. Niektóre nawet spojrzały na mnie, jednak widać nie byłem warty ich uwagi. Może rzeczywiście dla świata byłem już ...
«1234»