- 
        
Luna - Rajska wyspa (II)
Data: 10.07.2020, Kategorie: wakacje, Lesbijki nagość, przygoda, delikatnie, Autor: adix
Obudziliśmy się po krótkiej drzemce. Musieliśmy odespać poprzednią noc i zmianę strefy czasowej. Ubraliśmy się i wyszliśmy na miasto, trzymając się za ręce. Znaleźliśmy miłą, przytulną knajpkę i wybraliśmy regionalne dania. – A pamiętasz owoce, które jedliśmy na Dominikanie? – zapytała Lena. – Pamiętam. – Rozmarzyłem się. – Leżeliśmy nago na łóżku, podziwiając błękitne niebo za oknem i zajadając się winogronami. – Dominikana. Nasza pierwsza wycieczka po pół roku znajomości. To tam się docieraliśmy. – I odkrywaliśmy siebie – dodałem wpatrzony w jej oczy. – I ten biwak przy ognisku wieczorem. Grałeś mi na gitarze romantyczne piosenki, a ja śpiewałam o miłości. Motylki w brzuchu rozsadzały mnie od środka. – A potem poszliśmy do lasu na spacer i kochaliśmy się na trawie w blasku księżyca. – Ja o miłości, a ty o bzykaniu. – A to się nie łączy? Moje pytanie pozostało bez odpowiedzi. Zjedliśmy nasze dania i wyszliśmy na miasto. Zwiedziliśmy kawałek wyspy i pochodziliśmy po straganach. W południe dziewczyny umówiły się na wyjście do SPA, do sauny i na masaże, więc skierowaliśmy się w stronę naszego nowego celu. Na miejscu przebraliśmy się w stroje kąpielowe i wskoczyliśmy do jacuzzi z ziołami. Nie jestem fanem bąbelkowych kąpieli w gorącej wodzie, ale Lena uwielbia taki relaks, więc dotrzymywałem jej towarzystwa. Chwilę po nas przyszły dziewczyny i również wskoczyły do ziołowego kotła, siadając naprzeciwko nas. – I jak wam się podoba wyspa? – Zaczęła ...
... rozmowę Nadin. – Wygląda zachęcająco – odpowiedziałem. – Bardzo ładny widok z tarasu. – Uśmiechnąłem się do Leny porozumiewawczo, mając na myśli widok przez okno naszych sąsiadek. Wciąż miałem przed oczami obraz nagich dziewczyn i szczytowanie Nadin. Lena zmierzyła mnie wzrokiem. Wolałaby, żebym powstrzymał się od takich aluzji, bo jeszcze domyślą się, że je podglądaliśmy. – Coś zwiedziliście? – zapytała Ariana. – Poszliśmy obejrzeć ruiny Starego Miasta. – I jak zwykle mój ukochany musiał coś zmajstrować – wtrącił się Lena. – Mówiłem ci. To ciekawość świata. – Mhm. Wszędzie musi zajrzeć. Nawet tam, gdzie wyraźnie napisane: „Zakaz wstępu”. – Było napisane: „Brak przejścia”, a nie „Zakaz wstępu”. Jak sama widziałaś, przejście było. – Przejście tak, ale wyjście już nie. – I co? Strażnicy skuli cię w kajdanki? – Zaciekawiła się Ariana. – Na szczęście nie – wyjaśniła Lena. – Zszedł po schodach do podziemi, otworzył ciężkie, metalowe drzwi i przywołał mnie do siebie. Po co tam poszłam? Weszliśmy do środka i drzwi się same zamknęły tak, że nie mogliśmy ich otworzyć od środka. Żadnej klamki, żadnego uchwytu. Nic. Po prostu się zatrzasnęły i zostaliśmy uwięzieni w lochach. – I co zrobiliście, że nie zamieniacie się w szkielety, tylko jesteście z nami w jacuzzi? – Powiem ci, że naprawdę zaczęłam się bać, jak chodziliśmy po wąskich, ciemnych korytarzach, szukając wyjścia. – Bać? – Zdziwiłem się. – Zdradzałaś już wszelkie oznaki paniki i histerii. ...