1. Tak blisko a tak daleko cz 1: Spotkanie


    Data: 15.07.2020, Kategorie: BDSM Autor: Konrad

    "Poszukuję Pana przez duże P: doświadczonego, dojrzałego…” – znudzony, zamknął okno przeglądarki. Dobrze wiedział, że nie było sensu dalej czytać tego profilu. Znał ten typ kobiety (o ile
    
    w ogóle po drugiej stronie sieci była kobieta) – standardowa "księżniczka” na portalu o tematyce BDSM. Pojawiał się na takich portalach okresowo od 5 lat. Czasem znalazł kogoś dla siebie i kasował konto, czasem po prostu miał dość. "Dziś był całkiem dobry dzień, parę profili wydało mi się interesujących i wysłałem parę wiadomości” próbował okłamywać się w myślach. Wiedział dokładnie, że nic z tego nie będzie; analityczny umysł oraz doświadczenie w kontaktach z ludźmi i analizie danych to z jednej strony jeden z jego atutów, z drugiej strony jego największe przekleństwo. Rozpoznawał te same wzorce osobowości i zachowania. Jedna dziewczyna, z którą pisał, choć twierdziła inaczej, już znalazła sobie dominującego. Wiedział o tym doskonale, ale przymykał na to oko. Druga, to typ rozgoryczonej "piękności”: w kółko narzekała, jak trudno jest znaleźć prawdziwego mężczyznę. Gdyby nie znał jej wymagań co do faceta, to nawet byłoby mu jej szkoda, ale powiedzmy sobie szczerze: ilu jest wysokich, wysportowanych, umięśnionych, inteligentnych i zabawnych mężczyzn z dobrą pracą, którzy poświęcą wszystko dla kobiety bez zainteresowań, pracy i celu w życiu? Utrzymywał z nią kontakt tylko dlatego, że czasem była zabawna. Trzecia natomiast, lubiła się zabawić każdego dnia z innym, co napawało go pewną ...
    ... odrazą, ale pozwalało spojrzeć na sesję z punktu widzenia kobiety. -Straciłem już dziś wystarczająco dużo czasu – powiedział sam do siebie wstając i podchodząc do okna, by spojrzeć na szare blokowisko, z którego pochodził. Była późna jesień, więc słońce powoli chowało się za horyzontem, a cienie bloków przykrywały ławki i plac zabaw dla dzieci. Już dawno by się stąd wyprowadził do domku na przedmieściach, ale dobra komunikacja i krótki dojazd do miejsca pracy skutecznie go od tej myśli odwodziły. Rozejrzał się po pokoju, na chwilę zatrzymując się na ścianach, które odnawiał; meblach, które sam składał; ogromnej kanapie, którą uwielbiał i w końcu na telefonie, który nieubłaganie migał niebieskim światłem, jasno sygnalizując, że dostał wiadomość. "Ciekawe, kogo to diabli niosą” pomyślał, upijając łyk zimnej już herbaty i podnosząc telefon z stolika, przy którym jeszcze przed chwilą siedział. "Hej przystojniaku, dziś jest zniżka na bilard w klubie. Idziemy?” – wiadomość od Marty. "Ślicznotko, z tobą zawsze :). Widzimy się o 20 na miejscu” – odpisał szybko i poszedł się odświeżyć. Nie musiał czekać na odpowiedź: znali się z Martą od dzieciństwa i doskonale wiedział, że ona już zaczęła się szykować na wyjście. Po kwadransie stał już przed lustrem, zastanawiając się, w co ma się ubrać. Wiedział, że Marta uwielbia elegancko wyglądać, więc by nie odstawać od niej wybrał jasnobłękitną, wyjściową, wysokogatunkową koszulę, (którą, wszyscy brali za tanią szmatę od chińczyka, ponieważ nie ...
«1234...»