-
MW-Interwal Rozdzial 37 Zegnaj wstydzie!
Data: 18.07.2020, Kategorie: Nastolatki Autor: Maciej Wijejski
... dół i w górę, zaznajamia się z nowym chujem, podziwia… Wreszcie łapie się na tym, że trzepie mi kapucyna; dłoń zamiera w miejscu, a dziewczyna się czerwieni. - Nie przestawaj, to bardzo miłe powitanie. I powiedz, skąd znasz Smoczków? I jak tu trafiłaś? Dziewczyna czerwieni się bardziej, gdy odrywam dłoń od jej sromu i daję do polizania Maleńkiej. Ale znów mnie masuje, sięgnąwszy sobie pierwej dłonią do cipki – więc teraz z miłym poślizgiem. I opowiada. - Wacek i Jacek, to moi uczniowie, uczę ich angielskiego a ostatnio zostałam ich wychowawczynią. Tego się nie spodziewałem… - Nie jedyną – wtrąca Febe.No tak, ona pierwsza wzięła się za wychowanie seksualne Smoczków. Joanna odrywa wzrok od tkwiącego w jej dłoni tęgiego chuja, uśmiecha się do Greczynki. - Gdyby nie Ty… - No co? Myślałam, że ci dwaj, to część przygotowanej dla mnie powitalnej niespodzianki. - A ty z pieśnią na ustach dobrałaś im się do rozporków! - Jakoś nie protestowali… - Chłopcy w ich wieku? Musieli być zachwyceni. Dotąd tylko się onanizowali, a tu spotykają w lesie śliczną nagą dziewczynę, która bez słowa bierze w dłonie ich penisy. Pewnie doszli momentalnie? - No ba! Pierwszy raz w nie swojej dłoni. - Gwoli ścisłości wcześniej masturbowali się nawzajem. - No tak. Ale co damska rączka, to damska. – i zerkam wymownie na suwającą się w tę i we w tę damską rączkę. Rączka obejmuje mnie mocniej i przyspiesza. - Lubisz to, prawda? - Wręcz uwielbiam. Podobnie, jak ...
... ty. Widząc, że dochodzę, Joanna klęka.O ileż przyjemniej jest robić to z własnej woli – duma, przypominając sobie, jak jej były zmuszał ją, by przyjmowała jego wytryski na twarz. Potem było przyzwyczajenie, a teraz… A teraz ochoczo nadstawia buzię facetowi, którego poznała pięć minut temu! - Salwą pal! – chichocze Maleńka, gdy wytrysk za wytryskiem trafia na twarz klęczącej u mych stóp dziewczyny. A Joanna świadoma, że każdy kolejny będzie słabszy, precyzyjnie steruje trzymanym w dłoni penisem. Masuje go nadal, przyciąga bliżej i wyciska z niego ostatnie krople na nadstawiony język. - Uff… to było dobre! - Mniam! – potwierdza dziewczyna. Gdy tak patrzę na nią z góry, na jej buzię całą w mojej spermie, na to, jak się oblizuje, wcale mi nie chce opaść. Zresztą Joanna na to nie pozwala; wciąż trzymając mój pędzel w dłoni, zgarnia nim sobie spermę z twarzy i co chwila oblizuje. Nie dziw, że wciąż mam wzwód. - Zachwyca mnie bezwstyd, z jakim to robisz! - A mnie zdumiewa – dziewczyna u moich stóp zlizuje z czubka kutasa kolejną porcję spermy. - I wstydzę się straszliwie! Zerka na wpatrzonych w nią widzów płci obojga, każdego z ręką na członku lub palcem w cipce, zależnie od płci, i się rumieni. Ale nie przerywa czynności lubieżnych. - W życiu się tak nie bawiłam, jak przez ostatni tydzień – mówi, gdy w końcu wstaje. - Specjalizujemy się w dostarczaniu takich rozrywek. - Mam na myśli, że nigdy wcześniej nie robiłam takich rzeczy – i znów się płoni. ...