MW-Interwal Rozdzial 37 Zegnaj wstydzie!
Data: 18.07.2020,
Kategorie:
Nastolatki
Autor: Maciej Wijejski
... Urocza jest z tym rumieńcem. Ale jej przejdzie. Niestety…
Przerywa nam dzwonek telefonu. To smartfon Joanny.
- To moje Smoczki pytają, czy mogą do mnie przyjść – mówi dziewczyna.
- Possałabym – mówi z uczuciem Febe.
- Naprawdę lubisz takie małe prącia?
- Przypominają mi braciszka…
I tak na mnie patrzy, że nie mogę odmówić.
- No dobra, jedź z Joanną.
-Przyjdźcie za godzinę – rzuca natychmiast Joanna do słuchawki.
- To nawet się nie wykąpiecie przed wyjściem? - Joanna całe krocze ma lepkie od nasienia któregoś z bliźniaków. Febe podobnie. Wiem, bo trzymam tam ręce.
- Wykąpiemy się ze Smoczkami.
- A potem possiemy im smoczki.
I obie cipki wyślizgują się z mych dłoni. Wycieram te dłonie o ciała dziewczyn, sięgam po swoją komórkę.
- Zamówię wam taksówkę.
- Albo za pół godziny – poprawia natychmiast Joanna i kończy połączenie.
- Strasznie wam spieszno do tych smoczków – mówię do uroczego, ślicznie się poruszającego tyłeczka, gdy Joanna szybkim krokiem zmierza nad basen. Tam się rozbierała. Teraz w pośpiechu narzuca na siebie tylko sukienkę; koronkowy komplecik bielizny upycha w torebce. Dzięki temu nie muszę wyjmować dłoni spomiędzy jej pośladków. A uwielbiam taki masaż, zwłaszcza, gdy dziewczyna się spieszy.
- Dziwnie mi tak, gdy trzymasz rękę w moim tyłku.
- Dziwnie? Mnie od tego staje!
Joanna przystaje i się ogląda za siebie. Zaciska miarowo pośladki i sprawdza, czy dobrze mi stoi.
- Ech… Jurny i nienasycony! Ale ...
... jeszcze tu wrócę, mam nadzieję. Postawię ci wtedy w ten sposób.
Febe już czeka przy furtce, z tyłu, spod krótkiej sukienki wystają jej końce kokardy.
- Z pracy do pracy?
- Chcę zrobić Smoczkom niespodziankę, otworzę im w stroju pokojówki.
Przytulam obie dziewczyny, klepię na pożegnanie po gołych tyłeczkach.
- Pachniecie seksem! – Obie roztaczają wokół siebie intensywną woń rozgrzanej cipy, potu i spermy. Teraz, gdy wyszliśmy na zewnątrz, czuć to mocno.Trzeba będzie przewietrzyć chatę – myślę.
Odsuwamy się z Alą na bok, kiedy otwierają furtkę, jesteśmy nadzy, a taksówka już czeka.
- Ciekawe, czy taksówkarz coś zwęszy – śmieje się Maleńka.
- Na pewno! – I chyba wiem, co sobie pomyśli, wioząc dwie atrakcyjne, kuso ubrane dziewczyny w ten niedzielny poranek.
* * *
Zdążyły w ostatniej chwili; naga Joanna nachyla się nad wanną, odkręcając wodę, a Febe poprawia kokardy fartuszka, gdy rozlega się dzwonek domofonu.
- Jacy niecierpliwi!
- I napaleni! – dziewczyny szczerzą do siebie zęby, czując znajome mrowienie w podbrzuszu. Obie biegną do domofonu.
- Wchodźcie, chłopcy – mówi nauczycielka, naciskając guzik i odsuwa się od drzwi, robiąc miejsce pokojówce.
Chłopcy, acz zaskoczeni, uśmiechają się radośnie na widok znajomego fartuszka. Ich i tak sztywne kołki prężą się bardziej na myśl, co z nimi wczoraj wyprawiała ukryta pod tym fartuszkiem piczka.
- Sio! Wasza pani już czeka – Febe nie daje po sobie poznać podniecenia, gdy unosi na moment ten ...