ONE czesc 5
Data: 19.07.2020,
Kategorie:
Brutalny sex
Autor: Jan Sadurek
Minął czas studiów, praktyk, Jan zaczął normalne, „dorosłe” życie. Miał dobrą robotę, niezłą płacę, pomału awansował w strukturach firmy w której pracował. Doszedł do stanowiska kierownika dużego działu, miał pod sobą kilkunastu pracowników i pracownic. Niektóre nawet bardzo interesujące, ale Jan wyznawał zasadę, że „ gdie żywiosz – nie jebiosz”, więc nie zawracał sobie nimi głowy, choć był pewien, że co najmniej dwie z nich miały na niego ochotę. Podpytywały ciągle o coś, uśmiechały się zalotnie; widząc, że się zbliża poprawiały włosy, wyprężały biusty... Pewnego pięknego, słonecznego ranka, Jan oddał samochód na przegląd do zaprzyjaźnionego mechanika, wobec czego zmuszony był (to chyba zrządzenie losu!) jeździć autobusem. Od kilku dni był sam, żona z dziećmi pojechała do teściowej, wszak to wakacje, miał pojechać po nich dopiero za dwa tygodnie. Nie mając auta musiał korzystać z komunikacji miejskiej. W autobusie nie było dużo ludzi, do południa, w pełni lata większość mieszkańców była nad wodą, na wakacjach, albo w pracy. Zwrócił uwagę na siedzącą z przodu szczupłą blondynkę. Nawet ładna, lekko pociągła twarz, niezbyt wielki, zgrabny biuścik, ubrana w zwiewną, lekką, letnią sukienkę. Przypatrywał się dziewczynie z zainteresowaniem, zastanawiając się, skąd ją zna, gdzie już ją widział... Ona też patrzyła na faceta, jakby szukała w pamięci i próbowała sobie przypomnieć, czy już kiedyś spotkała tego mężczyznę. W pewnym momencie Jana „oświeciło”. Uśmiechnął się szeroko, już ...
... chciał podejść do nieznajomej, gdy autobus zatrzymał się na jego przystanku, musiał tutaj wysiąść. Zobaczył jednak, że obserwowana dziewczyna wychodzi przednimi drzwiami. Podszedł pewnym krokiem, przyjrzał się jej z bliska. „Tak, to ona, jestem pewien” pomyślał. Wyciągnął do niej rękę- Dzień dobry, co za niespodziewane spotkanie! - uśmiechając się cały czas potrząsnął delikatnie wyciągniętą dłonią.- Janek? - dziewczyna chciała się upewnić – patrzę, patrzę i oczom nie wierzę! Skąd się tu wziąłeś?- Musiałem podjechać autobusem, auto mam u mechanika. Iwona, ty nic się nie zmieniłaś! Nie, co ja gadam, jesteś piękną kobietą!Bo to była właśnie Iwona – jego pierwsza miłość jeszcze z podstawówki! Rysy twarzy prawie się nie zmieniły, jednak nie miał przed sobą podlotka sprzed lat, a bardzo interesującą młodą kobietę.- Za to ty urosłeś i wyprzystojniałeś. Ile lat się nie widzieliśmy?- Będzie chyba prawie dwadzieścia, szmat czasu. Ale się z ciebie laska zrobiła, no, no! I pomyśleć, że chodziliśmy ze sobą, jak byłaś takim patyczakiem, chudziną. A jak moi kumple mi zazdrościli! Miałem dziewczynę, a większość z nich nie...- A ty byłeś dużo niższy niż teraz i też byłeś chudy – roześmiała się radośnie – Moje koleżanki też zazdrościły mi starszego chłopaka! Co teraz porabiasz?- Teraz? Teraz zastanawiam się, czy znajdziesz czas na kawę i rozmowę.- Pytam ogólnie, czym się zajmujesz. Czas mam, nie mam dzieci, ani męża, ten palant dla młodziutkiej dupeczki z wielką kasą zostawił mnie ponad rok temu ...